W chwili, kiedy większość komentatorów politycznych zastanawia się nad tym co zrobi Jarosław Gowin po wyrzuceniu go z rządu, ja chciałbym zająć się trzema innymi przypadkami. Gowina wyrzucił z rządu Tusk, ale inni odchodzą sami – z polityki, z dziennikarstwa, z danej stacji. Po prostu nie mogą znieść dalszego psucia się tych środowisk, przeinaczania ich sensu.

Być może niektórzy wiedzą, że Igor Janke ogłosił, że odchodzi z dziennikarstwa. Swoją decyzję argumentował tym, że „dziennikarstwo przestaje pełnić rolę, do której zostało powołane. Misja, która w mojej pracy była zawsze ważna, jest na coraz dalszym miejscu w niemal wszystkich redakcjach. Coraz dalej dziennikarstwu do mojego ideału – anglosaskiego modelu zdystansowanego, rzetelnego, bezstronnego przyglądania się działaniom władzy i tłumaczeniu tego, co dzieje się na świecie.”. Zgadzam się z tymi słowami, aczkolwiek odczuwam żal, że ludzie, którzy zdają sobie sprawę z poziomu współczesnego dziennikarstwa po prostu z niego odchodzą, zamiast je naprawiać. Nie wiem, może jestem zbyt młody, zbyt rwący się do działania, żeby takie decyzje zrozumieć. Moim zdaniem trzeba na nowo budować dziennikarstwo na wysokim poziomie, trzeba podejmować działania zmierzające do stworzenia liczącej się alternatywy do tabloidyzujących się mediów. Nie mam żalu do Igora Janke, mam żal, że tacy ludzie jak on odchodzą z dziennikarstwa, a inni, tacy jak np. Kuźniar, czy Olejnik zostają.

Tak samo, jak obniża się poziom dziennikarstwa, obniża się także poziom polskiej polityki, jeżeli można ją tak nazwać. Polityka powinna być rywalizacją na wizje rozwoju, a nie przepychankami, wymianą bluzgów i niekończącą się telenowelą pt. „Kto do kogo przejdzie?”. Mam ogromny szacunek do wszystkich, którzy rozumieją sens polityki tak, jak ja – nawet, jeżeli ich wizje rozwoju są kontrastowe do mojej. Jedną z takich osób jest Bogusław Ziętek, prezes  Polskiej Partii Pracy. Mimo, iż lewicowe postulaty do mnie nie przemawiają, to przemawia do mnie to, kiedy dana partia spiera się z innymi na postulaty, a nie na to, kto kogo bardziej obrazi, albo kto od kogo wyciągnie więcej osób. Samego Bogusława Ziętka zapamiętałem najbardziej z tego, że w wyborach prezydenckich w 2010 roku, kiedy w Polsce nastapiła powódź on zawiesił kampanię i wszystkie pieniądze, które miały być na nią przeznaczone przekazał dla powodzian. Tylko on tak zrobił, spośród wszystkich kandydatów. Otóż ten Bogusław Ziętek oznajmił niedawno, że 1 maja zrezygnuje z przewodniczenia PPP i poświęci się działalności związkowej (jego partia opiera się na związku „Sierpień ’80”). Tak tłumaczył swoją decyzję: „W sytuacji, w której sprawy personalne na lewicy są ważniejsze od idei, nie warto poświęcać się polityce„. No i tu, podobnie, jak przy przykładzie Igora Janke trzeba napisać –  skoro z polityki odchodzą ludzie, którzy na prawdę wiedzą na czym ona polega, to kto nam zostaje? Palikot, postkomuna, Platformersi… Chciałbym, żeby ludzie prawicy, którzy także rozumieją sens polityki (np. Marek Jurek, Marian Piłka, Bartosz Józwiak,  Marian Kowalski) mieli naprzeciwko siebie – na lewicy – ludzi takich jak Ziętek, a nie Palikota, Kwaśniewskiego i Milera.

Jeżeli nie będziemy dążyć do uzdrowienia polskiej polityki i dziennikarstwa to nasze państwo będzie coraz słabsze i coraz bardziej uzależnione od innych. Będziemy obserwować coraz odważniejsze wykańczanie przeciwników politycznych przez władzę i coraz większe różnice społeczne. Tak jest w naszym regionie na Białorusi i na Ukrainie. Ostatnio jedyna opozycyjna telewizja na Ukrainie – TVi została przejęta przez biznesmena związanego z obozem rządzącym. W proteście przeciwko temu większość dziennikarzy zwolniła się z pracy. Ich zdaniem po niejasnych zmianach w strukturze własnościowej stacji nie są w stanie rzetelnie informować o wydarzeniach w kraju. Tak więc ostatnie niezależne od władzy źródło informacji zostało zaduszone. Życzę Ukraińcom, żeby ta sytuacja zakończyła się tak, jak u nas sytuacja zw. z „Rzeczpospolitą” i „Uważam Rze”. A my, Polacy musimy się wziąć do pracy, żeby nie dopuścić do ostatecznego i nieodwracalnego zniszczenia polskiej polityki i dziennikarstwa.

 

źródła informacji: interia.pl, wp.pl, salon24.pl