Lubelszczyzna tonie w śniegu. Wiele gospodarstw jest odciętych od świata, nie dociera pomoc medyczna ani zaopatrzenie. Wiele osób, aby wydostać się do głównej ulicy, musiało jechać saniami. Tymczasem premier… nie zna sprawy.

commons.wikimedia.org

Dziennikarze zapytali premiera Tuska o to, do kogo poszkodowani mieszkańcy mogą zwrócić się o pomoc. Wszystkich, którzy czekali na warknięcie: „Przestańcie zajmować się zimą, taki mamy klimat” pan premier pozytywnie zaskoczył. Zamiast „aroganckiego brutala”, mieliśmy „nieświadomego kota ze Shreka”. Otóż Wódz Narodu Polskiego na pytanie dziennikarzy odpowiedział… „Ja nie znam sprawy, nie męczcie mnie”.

Cóż, przynajmniej raz premier powiedział prawdę. Nie ściemnia, nie leje wody, ot po prostu, nie zna sprawy i dajcie mu żyć. Przestańcie dręczyć, szczuć i dokładać panu premierowi zmartwień. I tak ma huk pracy, żeby ze wszystkim zdążyć. Tu haratnąć w gałę, tam zapalić cygarko, tu pouśmiechać się na konferencji prasowej… A do tego jeszcze ten rządzący od siedmiu lat PiS… On odejmuje sobie od ust, żeby Polakom zapewnić byt a ci wredni dziennikarze dociskają i zadają trudne pytania…

Doceńmy też to, że premier nie powiedział, „nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem” a jedynie „nie wiem, nie znam się ja tu tylko sprzątam”. Brzmi podobnie? Ale wymowa ich jest zgoła inna. Pierwszy tekst brzmi arogancko, drugi jest wyrazem bezradności. Nasze Słońce Peru, które epatuje miłością i radością na cały kraj, nie dopuściłby się arogancji. On po prostu nie zna sprawy. Ciężko, żeby znał, skoro jeździ klimatyzowaną limuzyną a jak zasypie drogi, zawsze może wsiąść do samolotu.

 

na podstawie: rmf24.pl