Żołnierze / wojsko / separatyści / Ukraina / wojna /

Podczas gdy niejednokrotnie wmawia się nam, że wojna w Donbasie jest niezwykle istotna z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy bojownicy Prawego Sektora ścierają się z silami rządowymi. Użyto m.in. helikopterów i transporterów opancerzonych.

Co wymowne walki w rejonie Mukaczewa rozpoczęły się 11 lipca, w rocznicę tzw. „krwawej niedzieli”, rozpoczynającej kulminacyjną fazę rzezi wołyńskiej. Bojownicy odwołującego się do tradycji banderowskiej Prawego Sektora mieli zaatakować jednego z deputowanych, związanego wcześniej z obalonym prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Sami bojownicy utrzymują, że zostali napadnięci. W walkach zostali ranni ochraniający polityka policjanci. W odezwie do narodu Prawy Sektor zażądał ich ukarania a w międzyczasie siły bezpieczeństwa urządziły pościg za bojownikami. Prawy Sektor rozpoczął więc budowanie barykad i punktów kontrolnych na drogach, grożąc także wycofaniem bojowników ze wschodu kraju i mobilizacją. Neobanderowcy, którzy według większości polskich mediów uważających się za prawicowe są na Ukrainie środowiskiem marginalnym, ściągają też we Lwowie unijne flagi, zastępując je flagami UPA. Jeden z uciekających bojowników wziął za zakładnika sześcioletnie dziecko, które później jednak wypuścił. Warto dodać, że udało się przechwycić będące w posiadaniu bojówkarzy ciężarówki na polskich numerach rejestracyjnych, pochodzące prawdopodobnie z polskiej pomocy humanitarnej.

Prawy Sektor domaga się obecnie dymisji szefa MSW Ukrainy Arsena Awakowa. To nie pierwszy taki konflikt Awakowa z neobanderowską organizacją. Wcześniej poważne spięcia zrodziło zabicie przez siły bezpieczeństwa Ołeksandra Muzyczki ps. Saszko Biały, aktywisty organizacji, znanego z napadów na instytucje publiczne. Prawy Sektor wielokrotnie nie podporządkowywał się władzom, które jednak dotąd nie zdecydowały się na ostateczną rozprawę z przedstawicielami ugrupowania. Uzbrojeni bojówkarze terroryzują ludność oskarżaną przez nich o sympatie prorosyjskie. W Internecie są nagrania pokazujące także egzekucje dokonywane przez członków organizacji. Oskarżani są oni także o zbrodnie wojenne w Donbasie. To właśnie za sprawą brutalności Prawego Sektora było możliwe zwycięstwo Majdanu w walce z siłami rządowymi. Co istotne, członkowie organizacji opowiadają się za rewizją granicy z Polską.

D.Zakrzewski

źródło:kresy.pl/defence24.pl