Na portalu ukazał się tekst Kaspra Gondka pt. „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie”. Szkoda, że mój dobry kolega firmuje słowami z Pisma tekst, w którym aż roi się od przemilczeń, nadużyć i półprawd. Mam nadzieję przynajmniej, że to wszystko pojawiło się w tekście nieświadomie. Niemniej postanowiłem odnieść się do kilku tez zawartych w artykule.

Parezja.pl
Parezja.pl

„Lech Kaczyński nie zginął w obronie Polskich granic – wręcz przeciwnie, narażał nas na konflikt z Rosją popierając Gruzję, która, wbrew powszechnej opinii, nie była państwem jedynie pokrzywdzonym!” Kasprze, występowanie w obronie słabszych jest obowiązkiem niezależnie od konsekwencji. Podobnie było z Gruzją. Rosja jest państwem o zapędach mocarstwowych. Państwem, które chce odbudować potężny blok, swoisty XXI wieczny ZSRR. W tym celu, pragnie systematycznie uniezależniać, niewolić a wreszcie wcielać i wynarodowić państwa bałtyckie, mniejsze i słabsze takie jak Litwa, Gruzja, Ukraina czy niestety również Polska. W naszym interesie jest do tego nie dopuścić. Jedną z szans by ochronić się przed rozmyciem się Polski w wielkim postsowieckim molochu jest kontynuowanie i prowadzenie polityki jagiellońskiej, którą utożsamiał właśnie śp. Lech Kaczyński. I druga ważna sprawa. Śp. Lech Kaczyński, nie klękał przed Rosją. Potrafił jasno i stanowczo walczyć o nasze interesy. A co mamy dziś? Politykę poddańczą. Premier, prezydent i minister o ego większym niż dług publiczny na wyścigi pędzą do Moskwy na kolanach, dają przyzwolenie na czołganie i upokarzanie Polski. Która droga jest Ci bliższa? Mnie osobiście pierwsza, prezentowana przez śp. Lecha Kaczyńskiego.

„Pomijając to nawet, Lech Kaczyński, powtarzam, nie zginął w służbie dla Polski, lecz w samolocie Tupolew, a nie ma najmniejszych nawet dowodów, że tragedia ta była spowodowana zamachem.” Nie wierzę, że ktoś taki jak Ty napisał coś tak płytkiego i mówiąc prosto z mostu nasyconego taką dozą nieprawdy i fałszu. Po pierwsze, co ma fakt ewentualnego zamachu do tego, czy śp. Prezydent zginął w służbie dla Polski? Próbujesz łapać dwie sroki za ogon. Zacznijmy od tego, że czy Ci się to podoba czy nie Lech Kaczyński zginął podczas pełnienia obowiązków państwowych a więc zginął w służbie Polsce. Jako Głowa Państwa leciał do Katynia, oddać hołd pomordowanej elicie polskiej prze rosyjskich cyngli. Przyczyna tragedii nie ma w tym wypadku nic do rzeczy i niczego nie zmienia.

„I w odróżnieniu od wprowadzonego przez gen. Jaruzelskiego Stanu Wojennego z decyzji śp. Lecha Kaczyńskiego nie mogło wyniknąć nic dobrego. Gen. Jaruzelski miał szansę „złapać za mordę” obywateli i wzorem śp. gen. Augusta Pinocheta – przywódcy Chilijskiej Junty, wyprowadzić w państwie normalność. Gen. Jaruzelski tego nie uczynił i za to tylko należy go potępić – sam zbrojny przewrót był konieczny!” Rany Boskie czy pisząc ten fragment byłeś świadom co robisz i piszesz? Twierdzisz, że z wprowadzenia Stanu Wojennego przez namiestnika obcego mocarstwa mogło wyniknąć coś dobrego? Żałujesz, że zdrajca Polski nie wykorzystał szansy na „złapanie narodu za mordę”? A przepraszam, może za mało było ofiar podczas pacyfikacji? Mało było aresztowanych i internowanych? Mało studentów zakatowało ZOMO? Potępiasz zbrodniarza, że w zbyt małym stopniu ciemiężył własnych obywateli?

„Albo Lech Kaczyński był marionetkowym prezydentem oficjalnie nieistniejącej koalicji PO-PiS” Wierzysz w to co piszesz? Znajdź sobie przykłady tego jak śp. Lech Kaczyński był szkalowany przez obecną władzę, jak niszczony, opluwany. Jak szczuto na niego i łamano wszelkie granice dobrego smaku. Spójrz sobie wreszcie na obecną poddańczą politykę PO i na politykę śp. LK, który potrafił sie postawić Rosji, który Niemcom żądającym zwrotu rzekomo swoich majątków wysłał im kosztorys odbudowy powojennej Warszawy. I twierdzisz, że tam była jakaś koalicja PO – PiS?

Na koniec, chciałem zaznaczyć że uważam ratyfikowanie Traktatu Lizbońskiego za hańbę. Uważam ten dokument za ograniczający drastycznie naszą suwerenność. Nie wolno nam jednak zapominać o tym, w jakim kontekście i w jakiej atmosferze się to działo. Przypominam, że śp. Lech Kaczyński był jednym z nielicznych przywódców, którzy zapowiedzieli że dokumentu nie podpiszą. Pamiętasz jaka nagonka wtedy się rozpętała? Jak szczuto i opluwano? Doszło do tego również złamanie się pozostałych przywódców w Czechach i Irlandii. Czy wyobrażasz sobie, co działoby się gdyby Prezydent Kaczyński nie podpisał tego dokumentu? To oczywiście nie zwalnia z odpowiedzialności nie zmniejsza winy Lecha Kaczyńskiego ani faktu, że podpisanie Traktatu było działaniem na szkodę Polski. Niemniej stawianie Go w jednym rzędzie z człowiekiem, który najpierw prosił Rosjan o to by zaatakowali Polskę a następnie wysłał na własnych obywateli milicję i wojsko jest niedopuszczalnym nadużyciem.

„Tak czy inaczej niewątpliwie jest zdrajcą – zdrajcą stanu, a za zdradę stanu właściwą karą jest śmierć. Dlatego też, jeśli po raz kolejny debatować o tragedii w Smoleńsku, prędzej zrozumiem, że była to Kara Boska za podpisanie Traktatu Lizbońskiego niż zamach.” do tego się nawet nie odniosę, bo zachowując oczywiście proporcje i odmienne poglądy – zaleciało mi retoryką „Gazety Wyborczej”

To byłoby mniej więcej tyle. Naprawdę, nie mogę wyjść ze zdumienia że napisałeś coś takiego a już naprawdę setny raz przecieram oczy widząc Twoją pochwałę Stanu Wojennego jako takiego i żale, że ten straszny Jaruzelski nie pognębił i nie sterroryzował Polaków bardziej. W pewnym stopniu niestety również zaprzeczyłeś sam sobie, ośmieszając się. Potępiasz (słusznie) Lecha Kaczyńskiego za przyłożenie ręki do ograniczenia naszej suwerenności, ale jednocześnie wzdychasz do Stanu Wojennego, który był krwawym sprzedaniem i zdradzeniem Polski i jej obywateli. Mówisz o Kaczyńskim jako o zdrajcy, jednocześnie żałując że Jaruzelski nie wziął obywateli bardziej „Za pysk”. Kilka chwil później znów stawiasz Kaczyńskiego i Jaruzelskiego jako zdrajców w jednym rzędzie. Brak tu logiki, ewidentnie się zapętliłeś… Liczę, że zmęczenie ostatnimi tygodniami dało Ci się we znaki i był to tylko wypadek przy pracy. Bo jeżeli nie, to znaczy że niestety Twoje poglądy wyewulowały w bardzo niebezpiecznym kierunku.