We Włoszech przed świętami Bożego Narodzenia rozgorzała dyskusja na temat symboli religijnych. Część społeczeństwa jest gotowa wyrzec się swojej kultury, by nie urazić społeczności islamskiej – dyrekcja jednej ze szkół poszła o krok dalej.
Dyrekcja szkoły pod Mediolanem zapowiedziała, że nie będzie tam obchodzone święto Bożego Narodzenia, ponieważ może to obrażać uczucia religijne muzułmanów, obchodzone za to będzie „święto zimy”. Wyznaczono je jednak na koniec stycznia, aby oddalić podejrzenia, że może mieć związek z chrześcijańskimi obrzędami. Szkoła nie chce „prowokować”. Ta decyzja może być podyktowana tym, że Włosi w tej szkole są w mniejszości. – informuje IAR (Informacyjna Agencja Radiowa).
– Gdyby w programie części artystycznej znalazła się chociaż jedna kolęda, ktoś mógłby pomyśleć, że to prowokacja, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się w Paryżu – bronił swojej decyzji dyrektor Marco Parma.
Nie wszyscy upadli na głowę, rodzice nie akceptują marksizmu kulturowego i zapowiedzieli protest, w przyszłym tygodniu swoją wizytę zapowiedział również inspektor z kuratorium.
To na szczęście jeden ze skrajnych przypadków we Włoszech, jednak w bardzo wielu innych szkołach takie rozwiązania brane są pod uwagę, trwają dyskusje o wystawianie szopki czy choinki, już sama dyskusja o tym daje do zrozumienia, że Włosi boją się kultywować tradycję. Dobrowolne wyrzekanie się chrześcijańskich tradycji, to zwycięstwo islamistów.
DK/NDIE.PL