Ponad 70 lat po Holokauście wciąż są ludzie negujący zagładę Żydów podczas II wojny światowej. Kolejna z takich osób stanęła przed sądem w Westfalii.

Dla 87-letniej Ursuli Haverbeck to jeden z kilku podobnych procesów, jakie toczyły się przeciwko niej. Jest doskonale znana niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Obecnie trwa jej proces w Bad Oeyenhausen, wcześniej podobnie działo się w Detmoldzie, w Verden, w Hamburgu i w Berlinie.

Kobieta nie zgadza się z oficjalną wersją historii i nie chce przyjąć do wiadomości, że w czasie II wojny światowej miał miejsce Holokaust. Neguje wszelkie udowodnione naukowo fakty i ze względu na jej wypowiedzi uznawane za podżeganie do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym wciąż muszą zajmować się nią prokuratorzy.

Więcej o Haverbeck: Podważała zbrodnie w Auschwitz, skończy w więzieniu.

Haverbeck jest bardzo popularna w kręgach ekstremistycznych, które podziwiają jej upór i zaangażowanie w obronę przed sądem swoich przekonań. Znana jest ze wstawiania się za oskarżonymi strażnikami Auschwitz. Podczas procesu w Detmoldzie przeciwko jednemu z nich w lutym bieżącego roku próbowała dostać się na salę rozpraw. Jej zdaniem Auschwitz nie był obozem zagłady, lecz obozem pracy, a Holokaust uważa ona za „największe i najuporczywiej powtarzane kłamstwo historyczne”.

Niemiecki Kodeks Karny za negowanie Holokaustu przewiduje karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat pięciu.