Czego możemy spodziewać się po naszych zachodnich sąsiadach? Z pewnością niczego dobrego, jeśli chodzi o temat historii, przeszłości, a zawłaszcza drugiej wojny światowej.

Przyłączając się do sowieckiej rezygnacji z reparacji, Polska także zrezygnowała 24 sierpnia 1953 roku z dalszych reparacji od całych Niemiec – czytamy w liście szefa MSZ Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera do Bundestagu.

Fragmenty dokumentu publikuje tygodnik „Der Spiegel” w tekście o nazwie „Puste groźby”. I uwaga – podobno ma to być odpowiedź szefa niemieckiego MSZ na słowa prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego, który faktycznie coś przebąkiwał na ten temat, ale w swoim ironicznym stylu…

Ale niemieckie media i politycy swoje wiedzą. A jak! A oto co mówił pod koniec ubiegłego roku prezes PiS-u na antenie TV Republika:

Ja mogę powiedzieć tylko jedno – ten rachunek krzywd po polskiej stronie jest ogromny i powtarzam, w ciągu tych 70 już lat, które minęły od końca wojny, te sprawy nie zostały nigdy załatwione i w sensie prawnym są aktualne, bo jak wiemy, to zostało niedawno przez pana Kostrzewę-Zorbasa odkryte, ta nasza rezygnacja z odszkodowań nigdy nie została zarejestrowana przez odpowiedni organ rejestracji ONZ, czyli w sensie prawnym tego w ogóle nie ma. Droga jest otwarta i w Niemczech też się powinno o tym pamiętać – stwierdził Kaczyński.

Steinmeier podkreśla, że rezygnacja z reparacji była wielokrotnie podkreślana przez polskich polityków. I teraz pojawia się pytanie, przez jakich? Przez tych, którzy popierają donosy na Polskę, pisane przez dziennikarzy „Gazety Wyborczej” w niemieckich mediach?

Jakie jest wasze zdanie w tym temacie? Czy Polska powinna wracać do tematu roszczeń za II wojnę światową, czy lepiej iść do przodu i walczyć o prawdę historyczną poprzez kulturę, promowanie historii, itd.?

obalamyglupote.pl/DK