Zdaniem niemieckiego polityka i byłego szefa Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Pötteringa, kto stawia swój własny naród ponad wszystkie inne narody, jest nacjonalistą, a nacjonalizm prowadzi do wojny.

„Moja rada jest taka, żeby powiedzieć ludziom: Mamy różne tożsamości. Kształtują je nasze strony rodzinne. Kształtuje je kraj, w którym żyjemy – czy jest to Polska, czy Niemcy, czy Francja. Kształtuje je także Unia Europejska. Kto widzi tylko swoją najbliższą okolicę, nie będzie w stanie jej obronić. Kto stawia swój własny naród ponad wszystkie inne narody, jest nacjonalistą, a nacjonalizm prowadzi do wojny. Kto czuje się jedynie Europejką czy Europejczykiem, ta czy ten nie ma żadnych korzeni. Dlatego nie może być konfliktu między stronami rodzinnymi a ojczyzną i Europą. Te trzy tożsamości musimy postrzegać łącznie. Jeśli tak się dzieje, idziemy dobrą drogą ku przyszłości” – powiedział Pöttering.

„Z jednej strony musimy zapewniać schronienie w Unii Europejskiej ludziom, których życie jest zagrożone, którzy są narażeni na terror lub poddawani torturom. Ale z drugiej strony nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemów świata, jego gospodarczych trudności na kontynencie europejskim. Potrzebujemy więc polityki azylowej i imigracyjnej, która zapewni zarówno zewnętrzną ochronę Unii Europejskiej, jak i to, że ludzie, którzy do nas przybywają, ponieważ ich życie jest zagrożone, będą sprawiedliwie rozprowadzani na wszystkie kraje Unii Europejskiej. Z pewnością jeszcze długa droga przed nami, ale trzeba nią pójść” – stwierdził.

Polityk nawoływał też do głosowania na Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich we Francji. „Radzę, by zwolennicy Unii Europejskiej zrobili wszystko, żeby Emmanuel Macron zdobył dużą większość. To byłby dobry sygnał nie tylko dla Francji, ale i Europy na rzecz kontynuacji pojednania i współpracy w Unii Europejskiej”.