Na islamizacji Europy dobrze zarabiają niemieckie firmy. Jak pisze tygodnik „Der Spiegel”, w Niemczech powstał cały przemysł zajmujący się obsługą przybyszy spoza Unii Europejskiej.
Autorzy publikacji w Der Spiegel piszą, że niemieckie władze spodziewają się w tym roku około miliona imigrantów. Władze krajów związkowych szacują roczny koszt utrzymania jednego uchodźcy na 10-14 tys. euro. „Powstał wielomiliardowy rynek, który kusi niezłymi zyskami”
Najwięcej na imigrantach zarabiają przedsiębiorcy działający w branżach hotelarskiej, produkującej przenośne toalety, namioty i łóżka polowe oraz firmy oferujące catering i usługi telekomunikacyjne. Wszystkie korzystają na szybkiej reakcji na potrzeby zgłaszane przez administrację rządową kanclerz Angeli Merkel.
Dziennikarze „Der Spiegel” podają przykład jednego z hoteli, który świecił pustkami i musiał obniżyć ceny noclegu do 40 euro za noc. W związku z udostępnianiem pomieszczeń imigrantom, nie tylko znalazł on klientów, ale również podwoił ceny. W berlińskiej dzielnicy Friedrichshain hostel kasuje za noc od 25 do 50 euro. W przypadku dziewięcioosobowej rodziny mieszkającej na powierzchni 120 metrów kwadratowych opłata za dobę wynosi co najmniej 225 euro, co daje za miesiąc 7 tys. euro.
Firmy telekomunikacyjne rozdają natomiast przybyszom spoza Unii Europejskiej karty SIM, które muszą oni następnie doładować. Duże zyski notuje też koncern Western Union, w związku z pobieraniem przez uchodźców pieniędzy.
źródło: autonom.pl/PAP