Zdaniem dziennikarza „Der Spiegel” Jana Puhla „Desygnowanie na premiera RP ‘kosmopolitycznego bankiera’ Mateusza Morawieckiego nie oznacza zmiany polityki rządu w Warszawie”.

Puhl opublikował artykuł pt. „Następny wasal Kaczyńskiego”. Napisał: „Wybiorą Mateusza Morawieckiego na premiera, chociaż właściwie go nie lubią. Ale tak to już jest w PiS, rządzącej w Polsce narodowo-konserwatywnej partii – gdy szef Jarosław Kaczyński tak powie, to tak się stanie”.

„Morawiecki jest przeciwieństwem swojej poprzedniczki – mieszka w stolicy (…), przychodzi z biznesu, przez lata kierował Bankiem Zachodnim WBK, zarabiał miliony. Był stażystą w Deutsche Bank, studiował w Hamburgu, w Stanach Zjednoczonych i w Bazylei”.

„Mająca czar troskliwej mamusi z prowincji i charyzmę przewodniczącej komitetu rodzicielskiego Szydło była idealną postacią identyfikacyjną dla drobnomieszczańskiej prowincji polskiej. To właśnie jej zasługą jest rekordowo wysokie poparcie dla PiS” – powiedział i dodał: „Morawiecki należy natomiast do światowej i dostatniej elity, której PiS właściwie nienawidzi”.

Zdaniem Puhla powodem powołania Mateusza Morawieckiego na szefa rządu jest chęć poprawy klimatu w relacjach z Brukselą. „Krnąbrna Warszawa może ponieść straty w negocjacjach finansowych. W tych sprawach ma interweniować ugodowy Morawiecki. Czy jednak jego płynny angielski wystarczy, by uratować nadwerężoną reputację Polski?” – zakończył.