19 grudnia niemiecki parlament będzie obradował w sprawie otwarcia rynku pracy dla państw wschodnich, szczególnie chodzi o Ukrainę.

Przepisy, które wejdą w życie będą obowiązywać od początku przyszłego roku. Według nich, jednostki spoza Unii Europejskiej będą mogły legalnie pracować w państwie niemieckim. Przedsiębiorstwa polskie chętnie zatrudniają pracowników z Ukrainy. Nowe przepisy naszych zachodnich sąsiadów wywołują niepokój u polskich pracodawców. Na chwilę obecną co dziesiąty cudzoziemiec nie chce pracować w polskich firmach za mniejsze kwoty niż sami Polacy. Wyjazd ukraińskich pracowników przyczyni się do spadku PKB o blisko 1,5 %, co przełoży się na spowolnienie rozwoju gospodarki, przemysłu i rolnictwa.Szacunkowo w Polsce pracuje legalnie przeszło tys. Ukraińców. Odpływ ich spowoduje sytuację, w której polskie firmy nie będą mogły realizować wszystkich zleceń. Polscy pracodawcy byliby w stanie zastopować migrację Ukraińców do Niemiec poprzez gwarancję wyższych pensji i stabilnego zatrudnienia. Ustawa MSWiA miała uregulować ten problem, do chwili obecnej taki dokument nie został wprowadzony w życie.

Zagraniczni pracownicy mają możliwość pracy w naszym państwie przez 3 miesiące (wymagany jest wówczas paszport biometryczny ), wydawana jest wiza pracownicza na okres 6 miesięcy bądź pozwolenie na pracę na okres 1-3 lat. Badania statyczne wykazują, iż z Polski może wyjechać co 2 Ukrainiec. Jako pierwsi opuszczą nasz kraj najbardziej kompetentne osoby.

Niemiecka Izba Przemysłowo- Handlowa ma szerokie grono zwolenników wśród przedsiębiorców. Przeciętnie, Ukrainiec może zarobić w Niemczech nawet cztery razy więcej niż w Polsce. Średnie zarobki Ukraińców w Polsce to 2,5 tys. złotych netto. Innymi państwami, do których chętnie migrują cudzoziemcy są Czechy oraz Wielka Brytania. Nie czeka nas jednak masowy exodus, cały proces będzie odbywał się stopniowo.

Gabriela Hajos