Stefan Niesiołowski wreszcie przemówił i jak zwykle odpłynął w krainę fantazji.
„Rządy Kaczyńskiego to jest nieszczęście dla Polski. Ale że nie takie nieszczęścia na Polską spadały – mam na myśli rozbiory, zabory i okupacje – to przeżyje i rządy Kaczyńskiego” – stwierdził polityk i dodał, że porażka PO wzięła się z nienawiści wobec rządzącej koalicji: „Wszystkie programy publicystyczne były przesiąknięte atakiem na PO. Bo co robią w mediach tacy ludzie jak Piskorski – kogo on reprezentuje? Podobnie Urbański. Ustawiczne zapraszanie tych ludzi doprowadziło do tego, że w społeczeństwie powstało wrażenie, ze PO jest bardzo zła. To się teraz ludzie przekonają, jak wygląda prawdziwe zło”.
Zdaniem Niesiołowskiego w wyborach wygrały „puste obietnice, populizm, demagogia, nikczemność”. Jak przewiduje: „Grozi nam taka nieprzyjemna, bo w orbanowskim stylu, dyktatura, rządy odwetu i głupoty. Telewizja będzie przypominała telewizję stanu wojennego – będę ją oczywiście bojkotował, jak bojkotowałem i tamtą. Będę też na wewnętrznej emigracji – w pewnym stopniu i w pewnym sensie – bo oczywiście będę w parlamencie; uzyskałem wspaniały wynik, bo 29 tys. Żeby PiS nie utworzył rządu? To jest po prostu niemożliwe – przekupią kogoś”.
Niesiołowski wypowiedział się także na temat Ewy Kopacz: „Podziw dla niej był powszechny i to mimo tej pisowskiej nagonki, szczujni obrzydliwej, która pluła nieprzytomnie, nieżyczliwych wrogich mediów, komentarzy po debatach, niedopuszczalnych w swojej stronniczości pytaniach, jak np. tych o tzw. aferę taśmową”.
wPolityce.pl/MN