Opozycjonista Roku, pupilek mediów mętnego nurtu, złotousty Rysiek Petru stał się obiektem ataku ze strony… „Gazety Wyborczej”.

Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zakończył poselskie ślubowanie zwrotem „Tak mi dopomóż Bóg”. Jako człowiek wierzący dobrze więc wie, że gdy Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera – rozpoczął swój artykuł na wyborcza.pl Wojciech Fusek.

Co stało się przyczynkiem do ataku na polityka uważanego dotychczas przez ludzi z Czerskiej za męża opatrznościowego? Głównym zarzutem pod adresem Petru jest to, że podczas wywiadu w TVN24 stwierdził, jakoby Donald Tusk uciekł z Polski.

Podczas sobotniej rozmowy z Katarzyną Kolendą-Zaleską poseł Petru stwierdził, że Donald Tusk wyemigrował z Polski. Szybko się jednak poprawił i dwukrotnie powtórzył, że Tusk jednak z Polski uciekł – napisał Fusek.

To nie wszystko. Liderowi Nowoczesnej dostało się również za udział w spotkaniu zainicjowanym przez prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego, choć tu autor wykazał wielką „łaskę”.

Wybaczyłem Petru nawet naiwne „światełko w tunelu” po spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego z liderami partii w sprawie wypracowania kompromisu wokół Trybunału Konstytucyjnego – ofiarę złożoną na ołtarzu politycznych gestów, które bywają narzędziem komunikowania się – czytamy.

Najlepsze jest jednak zakończenie.

Chcę wierzyć, że słowa lidera Nowoczesnej o Tusku nie są elementem budowania jakiegoś sojuszu z PiS.