Polska po kilku przesunięciach terminu, wciąż nie może otworzyć gazoportu Świnoujściu a co za tym idzie niemożliwe jest odbieranie dostaw skroplonego gazu i przesyłanie go po regazyfikacji do odbiorców. Całą tę sytuację bardzo negatywnie ocenia Najwyższa Izba Kontroli.
Terminal regazyfikacyjny, wraz z niezbędnymi do jego uruchomienia i funkcjonowania urządzeniami i obiektami miał zostać oddany do użytku wraz z końcem 2014 roku. Wtedy właśnie miały rozpocząć się dostawy gazu dla PGNiG. Opóźnienia przy inwestycji po pierwsze, odsuwają w czasie odbiór gazu z kataru a po drugie grozi to utratą unijnych dotacji.
Pomimo podjęcia decyzji o budowie terminala w roku 2006, do roku 2009 nie podjęto żadnych prac które miałyby pomóc w usunięciu przeszkód stojących na drodze do realizacji inwestycji.
Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, że spółki GAZ-SYSTEM oraz PLNG realizowały swoje zadania niezgodnie z przyjętym harmonogramem. Nieprawidłowości miały polegać głównie na:
- nieskutecznym nadzorze wykonywanym przez GAZ-SYSTEM oraz PLNG w stosunku do wykonawców co skutkowało odstępstwami od projektu budowlanego oraz wadliwym wykonywaniem niektórych prac budowlanych przy budowie terminalu LNG, co powodowało konieczność wprowadzenia korekt wydłużających czas realizacji inwestycji;
- nieskutecznym egzekwowaniu przez GAZ-SYSTEM oraz PLNG od wykonawców prawidłowego i terminowego wykonywania obowiązków wynikających z umów;
- błędach popełnionych przez GAZ-SYSTEM oraz PLNG przy zawieraniu aneksów do umów z wykonawcami (np. nie wprowadzono prawnych i organizacyjnych narzędzi, które pomagałyby w określeniu winy wykonawcy, nienależycie zabezpieczono interes inwestora w sprawach dotyczących zmian terminów ukończenia prac budowlanych, nie wskazano konkretnych rozwiązań prowadzących do przyśpieszenia robót);
Przygotowanie i realizacja skomplikowanych projektów inwestycyjnych, o znaczeniu strategicznym, wymaga od administracji rządowej dysponowania zasobem kadrowym o wysokich kwalifikacjach. Bez tego rodzaju zasobu, który dokonywałby na bieżąco analiz oraz weryfikacji opinii i stanowisk uczestników procesu inwestycyjnego, nadzór ze strony administracji rządowej staje się nieskuteczny. Nie dysponując wsparciem eksperckim na najwyższym poziomie trudno jest bowiem zidentyfikować kluczowe ryzyka i zaproponować środki prowadzące do ich minimalizacji lub usunięcia – czytamy również.
na podstawie: wgospodarce.pl, NIK