Mieszkaniec Woszczyc 8 lat spędził w szpitalu psychiatrycznym. Najbardziej bulwersujące jest jednak to, że mężczyzna jest zdrowy, a przed umieszczeniem w zakładzie nikt go nawet nie zbadał.
Krystian Broll został oskarżony przez sąsiada o grożenie mu śmiercią. Biegli na podstawie tych zeznań uznali, że oskarżony stanowi zagrożenie dla otoczenia. Jak wspomina, biegli przed wydaniem takiej decyzji nawet go nie widzieli. W trakcie czterech posiedzeń sądu nie został dopuszczony do głosu, a słuchani byli tylko biegli. Ostatecznie mężczyzna trafił do Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Rybniku.
Starano mi się wmówić, że jestem paranoikiem. Siedziałem z mordercami, przestępcami, chorymi psychicznie. Lekarze wypełniali papiery, powielając tylko opinię swoich poprzedników – mówi Broll w rozmowie z dziennikiem „Fakt„.
Po ośmiu latach Sąd Najwyższy nakazał wypuszczenie mieszkańca Woszczyc. Pan Krystian zapowiedział, że zrobi wszystko, by doprowadzić do ukarania swoich prześladowców, którzy zmarnowali mu osiem lat życia.