Sławomir Nowak po aferze taśmowej wydawał się być skończony o czym sam mówił w wywiadach – jednocześnie zapewniając że wkrótce złoży swój mandat poselski i wycofa się z polityki. Wakacje minęły a Nowak – pewien, że obywatele nie są pamiętliwi – zdanie zmienił i właśnie ogłosił, że wraca do pracy w Sejmie.
Jeszcze w czerwcu Sławomir Nowak, mówił w wywiadzie dla Newsweeka: „Tą decyzję podjąłem już jakiś czas temu może trudno w to uwierzyć, ale przed taśmami. Tak – złożę mandat”.
Czas mijał a Sławomir Nowak wciąż oficjalnie był posłem – a co najważniejsze pobierał wysoką dietę. Media spoza głównego nurtu przypominały o deklaracji i naciskały na byłego ministra – więc ten w końcu musiał się do sprawy odnieść. I odniósł się, według informacji „Faktu” mówiąc swoim kolegom że zmienił zdanie gdyż musi spłacać kredyt a miesięczna dieta to równowartość jednej raty kredytu.
Najnowsze informacje w tej sprawie podała „Rzeczpospolita”. Wynika z nich, że Sławomir Nowak w rozmowie z rzecznik dyscypliny i etyki Klubu PO Iwoną Śledzińską poinformował o tym, że wraca do „normalnej pracy w Sejmie”.
Nasuwa się pytanie, co w przypadku Nowaka oznacza zwrot „normalna praca w Sejmie”. Nowe zegareczki na rękę? A może jakaś kontrola do „uwalenia”? Tylu wysoko postawionych znajomych, tyle możliwości. Możemy być pewni, że Sławomir Nowak jeszcze nie raz nas zaskoczy. Niestety raczej nie pozytywnie.