foto: Saeima (Flickr.com / CC by SA 2.0)

Tzw. „nowe” porozumienie Ewy Kopacz z górnikami było napisane już we wrześniu 2014 przez Tomasza Tomczykiewicza wiceministra gospodarki.

Podział kopalni w Kompanii Węglowej, z których część zostanie przejęta przez Węglokoks i Tauron oraz „konsolidacja” górnictwa z energetyką – takie są obecne ustalenia.

Wystarczy jednak cofnąć się do września 2014 r. wówczas można przekonać się, że to co przedstawiane przez rząd Ewy Kopacz jako „nowe” rozwiązanie – było już szykowane kilka miesięcy temu. Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki referując dziennikarzom plan naprawczy dla kopalń, informował wtedy, że zakłada on właśnie: przejęcie części kopalń Kompanii Węglowej przez Węglokoks i „konsolidację części kopalń ze spółkami energetycznymi”.

Pomimo „nowego” porozumienia wciąż nie wiadomo co dalej z projektem likwidacyjnym, który w nocy z czwartku na piątek został przegłosowany przez posłów.

Plany likwidacyjne wcale nie zostały wstrzymane.Spółka Restrukturyzacji Kopalń będzie się od teraz kojarzyć z czyśccem, w których najsłabsze ogniwa kopalń mają być wyczyszczone i wtedy będą zlikwidowane – powiedziała w TVP Info Dominika Kolorza z śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

na podstawie: niezalezna.pl