Ministrowie Donalda Tuska opracowali kolejny system na okradanie obywateli, tym razem grupą docelowa są kierowcy, nie wystarczają fotoradary. Na liczących od kilkuset metrów do kilku kilometrów odcinkach dróg zostaną zainstalowane „bramownice” (jedna na początku odcinka, druga na końcu) wyposażone w kamery i urządzenia mierzące prędkość. System wyliczy średnią prędkość auta na całym odcinku. Jeżeli trasę pokonamy zbyt szybko, zapłacimy mandat. Bramownice pojawią się w 29 miejscach w Polsce.

Oficjalnie inspekcja nie chce mówić o dacie rozpoczęcia montażu. – W procesie instalowania urządzeń wiele zależy np. od terminu wykonania przyłączy energetycznych – tłumaczy Majchrzak. Prawdopodobny termin zakończenia przetargów to przełom października i listopada.  W zimie nikt się tego nie podejmie – tłumaczy jeden z inspektorów.

Bramownice zostaną zainstalowane na drogach krajowych ale z zapowiedzi GITD wynika, że niewykluczone, iż systemy staną także na autostradach, np. na odcinkach między bramkami albo między zjazdami.

Można się spodziewać, że wśród wytypowanych znajdą się gminy tranzytowe i miejsca szczególnie niebezpieczne. Jak pisaliśmy, samorządowcy sami zgłaszają się do GITD z prośbą o uwzględnienie ich gmin w planach lokalizacji systemów. Montaż całości ma kosztować 6 mln zł. Ile mandatów i na jaką kwotę uda się ściągnąć, nie wiadomo.

na podstawie:edgp.gazetaprawna.pl