Administracja Baracka Obamy poinformowała, że Stany Zjednoczone zamierzają przyjąć w najbliższym czasie nawet 100 tys. nowych tzw. uchodźców.

USA w przyszłym roku fiskalnym (od 1 października bieżącego roku) przyjmą 25 tys. imigrantów więcej niż w roku obecnym. Mówi się nawet o 100 tys. osób.

Według raportu sekretarza stanu Johna Kerry’ego, USA przyjmą 40 tys. uchodźców z Bliskiego Wschodu i Azji Południowej (w tym z Syrii), 35 tys. z Afryki oraz 14 tys. z miejsc nieprzyporządkowanych jeszcze do żadnego regionu świata.

W zeszłym roku do Ameryki przyjęto ponad 70 tys. tzw. uchodźców. W tym liczba ta może znacznie wzrosnąć.

Decyzję o liczbie imigrantów, którzy mogą zostać przyjęci na teren państwa rokrocznie podejmuje prezydent USA. Barack Obama zrobi to podczas najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Jego plany jednak może pokrzyżować Kongres. Izba Reprezentantów i Senat sygnalizowały już wcześniej, że mogą ograniczyć finansowanie dla osiedla tzw. uchodźców w Stanach w ramach budżetu. Byłby to krok bezprecedensowy.

W USA 8 listopada 2016 roku odbędą się wybory prezydenckie. To ostatnia szansa dla Obamy, by wprowadził w życie swoje pomysły i tym samym narobił szkód. Czy nam Polakom sytuacja taka nie wydaje się skądś znajoma?