Tego jeszcze nie było. Zajadłe feministki i antyklerykałki Środa i Holland tym razem ujmują się za Kościołem i grzmią, że „partia rządząca postanowiła dokonać aktu kulturowej dezeuropeizacji i religijnej dechrystianizacji Polski”. Panie napisały artykuł dla „Gazety Wyborczej”. Atak przeciwko rządowi oraz narodowym i chrześcijańskim wartościom przybiera na sile.

„Prezes Kaczyński i jego ludzie od dłuższego czasu reinterpretują naukę Chrystusa w duchu PiS. Porzucają też wszelkie europejskie, cywilizacyjne standardy moralne. PiS-owska sprawiedliwość jest niesprawiedliwością; 'pamięć o zmarłych’ – pogardą dla nich; 'żałoba’ to propagandowy spektakl; 'miłość do bliźniego’ – nienawiścią wobec obcych. Gdy PiS kłamie, to twierdzi, że mówi prawdę, a gdy demontuje demokrację, to twierdzi, że ją wzmacnia; patriotyzm rozumie jako przemoc nacjonalistów; gdy mówi o historii, ma na myśli manipulację pamięcią; gdy głosi solidarność europejską, to chce brać i nic nie dawać. Wreszcie, gdy mówi o katolicyzmie, to ma na myśli pusty rytuał w służbie partii i ks. Rydzyka. Bo prawdziwą religią jest dziś w Polsce nihilizm moralny. Dla rządzących nie istnieją żadne granice, świętości, standardy moralne, których nie można by poświęcić do wzmocnienia władzy” – czytamy.

„Jarosław Kaczyński już dawno temu zorientował się, ile można zyskać, gdy unieważni się normy moralne i chrześcijańskie. Jeszcze w kampanii wyborczej wzniecał strach i odrazę w stosunku do uciekających przed wojną syryjskich uchodźców. Nie zawahał się wtedy sięgnąć do języka nazistowskiej propagandy, która przedstawiała Żydów jako nosicieli chorób i pasożytów. Tacy też byli w oczach katolika Kaczyńskiego uchodźcy. Stali się nosicielami terroru, a garstka, którą mielibyśmy przyjąć, zagrożeniem dla naszej tożsamości, bezpieczeństwa i wartości. W imię dobra własnej partii Kaczyńskiemu udało się ich zdehumanizować. Przestali być naszymi bliźnimi, a ich cierpienie, bezradność i śmierć miały jedną funkcję – produkowanie polskiego strachu” – napisały Środa i Holland.

„Głoszone przez Europę chrześcijańskie zasady tolerancji, miłości i troski wobec bliźnich były pogardliwie nazywane 'poprawnością polityczną’, a wzmacnianie unijnej solidarności określane jako ‘Europa na kolanach’. Ta pokrętna i izolująca Polskę z przestrzeni zjednoczonej Europy polityka wydaje się nie mieć żadnych granic” – podkreśliły i dodały: „Jeśli nie powstrzymamy tego szaleństwa, za dwa lata Polska może się stać wyizolowanym z Europy, rasistowskim skansenem neofaszyzmu. Państwem słabym, pogardzanym przez wszystkich przyzwoitych ludzi”.