Common WIkimedia
Common WIkimedia

Gorąca sejmowa noc za nami. Wśród licznych głosowań, znalazł się również czas na kilka awantur. A to dyskusja na temat zasadności jedzenia na sali sejmowej, a to znów spięcie posłanki PiS Krystyny Pawłowicz oraz reporterki TVN24 – Agaty Adamek.

Posłanka Pawłowicz przechadzała się sejmowym korytarzem i nagle zobaczyła stojącą reporterkę TVN24 – Agatę Adamek. Podeszła więc i zapytała:

Dlaczego pani przezywa mnie w swoich komentarzach?

Ja? – pytała zdziwiona dziennikarka a posłanka odpowiadała: Przeczytała pani mój tekst o tym, że władza, która jest zdobywana przy fałszowanych wyborach nie ma legitymacji. Zapytała pani poszczególnych posłów, a na koniec mówi pani, że można to nazwać idiotyzmem.

Agata Adamek zaprzeczyła, jakoby miało to miejsce więc posłanka Pawłowicz zdenerwowana wypaliła: Pani jest zwykła kłamczucha i pani nie ma żadnych kompetencji. Pani jest nieuczciwa, brak pani kultury, niech pani się nigdy więcej do mnie nie zgłasza i nie pokazuje mi się na oczy – mówiła. – Pani jest idiotka.

Po chwili dostało się całej stacji TVN: „TVN – idiotyzmy całą dobę. Kultury nie macie za grosz”. Po tych słowach posłanka odeszła.

Redakcja telewizji w odpowiedzi stwierdziła, że posłanka Pawłowicz przypisała ich dziennikarce słowa wiceministra zdrowia: Sławomira Neumanna który mówił: Ja rozumiem, że radni PiS, którzy przyjęli mandaty, nie powinni byli ich przyjmować. Powinni z obrzydzeniem je odrzucić, bo brali udział w fałszerstwie. To jest idiotyzm po prostu. To jest co, co niszczy polskie państwo. To już nie jest równoległa rzeczywistość, tylko to już jest niszczenie tej naszej rzeczywistości i to już jest niebezpieczne dla państwa

W opublikowanym na stronie www.tvn24.pl materiale Agaty Adamek słychać jak ta kończy swoją relację słowami: Gdy zapytać innych polityków spoza Prawa i Sprawiedliwości jak rozumieją zachętę Jarosława Kaczyńskiego do przyjazdu do Warszawy na marsz 13 grudnia i jak rozumieć słowa Krystyny Pawłowicz, padają różne oceny, m.in pojawia się słowo i określenie rzadko spotykane w bardzo barwnym i tak języku politycznym polskiego parlamentu, a mianowicie słowo: idiotyzm.