Liderka sondaży prezydenckich we Francji i przewodnicząca Frontu Narodowego Marine Le Pen udzieliła wywiadu, w którym padło wiele ciepłych słów na temat Polski i Polaków.

„Trzeba rozwijać tradycyjne, odwieczne więzi przyjaźni łączące Francję i Polskę, jakże ważne dla obu narodów i historii Europy. Nasze państwa, sąsiadujące po dwóch stronach potężnych Niemiec, potrzebują siebie nawzajem. Jako prezydent Francji zrobię wszystko, co będzie w mojej mocy, aby umacniać więzi polityczne, gospodarcze i kulturalne między wszystkimi narodami Europy w ramach współpracy respektującej ich suwerenność i niezależność” – powiedziała.

„Jeśli chodzi o wyborców pochodzenia polskiego – jakże licznych we Francji, zwłaszcza na terenie zagłębia górniczego w moim okręgu wyborczym, i jakże doskonale zasymilowanych w przeważającej większości ze społeczeństwem francuskim – będę się do nich odnosić tak, jak powinien to robić prezydent wszystkich Francuzów, czyli szanując ich przywiązanie do macierzystej kultury, ale traktując ich zawsze jako pełnoprawnych Francuzów, i tylko Francuzów. A to dlatego, że walczę z wszelkimi formami komunitaryzmu” – stwierdziła.

„Wszyscy Francuzi bez względu na pochodzenie należą do jednego narodu – narodu francuskiego. W życiu prywatnym każdy może oczywiście pielęgnować swoją macierzystą tożsamość kulturową, jednak nie powinien tego robić w sferze publicznej. I wiem doskonale, że tak właśnie postępuje Polonia francuska. Francuzi polskiego pochodzenia zarówno w przeszłości, jak i współcześnie bardzo wzbogacają nasz naród, z poszanowaniem wspólnej tradycji i kultury. Często zachowują się oni jak prawdziwi patrioci, krytycznie oceniając przybyszów, którzy niczego ani nikogo nie potrafią uszanować” – dodała.