Dla wszystkich hejterów z klapkami na oczach. Wiem doskonale, że między Polską i Rosją są od wieków antagonistyczne stosunki. Nie zmienia to jednak faktu, iż każdej sprawie należy się przyjrzeć z każdej strony i ja tak właśnie czynię. Nie usprawiedliwiam Putina, ale staram się odgadnąć o co w rzeczywistości chodzi. Poniższy tekst jest tylko hipotezą, a nie pewnikiem.

Zatem od początku.

Oto kilka faktów:

1. Istnieje spora różnica interesów między USA a Unią. Karty rozdającym w tej grze są USA, Unia się nie liczy, wolno jej co najwyżej teraz wesprzeć Ukrainę finansowo, czy też (współ-) opłacać zamieszki w celu destabilizacji kraju.

2. Kto będzie przejmował ster na Ukrainie? Wiemy, że będzie to Jaceniuk i wiadomo już też, że Kliczko (lansowany przez Unię) nie będzie się liczył. Personel obsadzają USA. Unia nie ma tu nic do powiedzenia.

3. Na jaw wychodzi służalcza rola ONZ, którym USA się posługują, aby tu i tam poprzeć swoje plany na tzw. arenie międzynarodowej. Najwyżsi rangą przedstawiciele ONZ wypadają w tej rozmowie jak marionetki.

USA od czasu drugiej wojny obaliło prawie 60 rządów w różnych krajach. Czy ten incydent na Ukrainie będzie po prostu tylko kolejnym na drodze realizacji swoich planów? Odnotować jednak trzeba, że mamy znowu do czynienia z nasiloną ekspansją USA w różnych miejscach na Ziemi. Nie dajmy się uwieść propagandzie, która banalizuje brązowy przewrót na Ukrainie. To był pucz i żadne wywody tego nie wybielą.

Czyja to wojna? Dlaczego, Zachód pcha się tam, gdzie go nie chcą? Dlaczego lizus Lis napisał, o tam jak Putin podobno zwariował i chce zniszczyć cały Świat? No ludzie litości! Putin wcale nie oszalał, on zachowuje się normalnie, tak jak na sytuację ową przystało. To Polacy powariowali, bo w to wszystko – co usłyszą od premiera, ministrów, parlamentarzystów i „dziennikarzy” – wierzą, pomimo tego, że od 25 lat są notorycznie robieni w wała w ten sam, choć może nieco bardziej zmodyfikowany sposób. Boję się czytać te wszystkie nowinki, gdyż dochodzę do wniosku, że my to już nie jesteśmy grupą ludzi, tylko jakąś wielomilionową hodowlą.

Po pierwsze to 68% ludności Ukrainy utożsamia się z Rosją i twierdzi, że chciałoby dołączyć się do Federacji Rosyjskiej. Skoro Zachód tak mocno ceni sobie demokrację to powinien zauważyć, że 68% to znacznie więcej niż połowa. Z jakiego powodu więc Zachód na siłę chce europeizować Ukrainę? Co gorsza, coraz więcej dopływających informacji świadczy o tym, że Majdan był sterowany nie przez Ukraińców, tylko USA i częściowo przez UE.

Po drugie. Ameryka otwiera front gazowy przeciwko Rosji. Zapowiada masowy eksport do Europy. Prezydent Obama chce wypchnąć na rynek bezprecedensowe ilości gazu, żeby podciąć fundamenty finansowe rosyjskiego imperium. Amerykańskie media już mówią o nowej, dyplomacji i broni energetycznej. Od ponad roku administracja Obamy mówi o eksporcie amerykańskiego gazu, co do niedawna było zakazane, teraz Waszyngton przyśpiesza wszystkie konieczne procedury i wręcza zezwolenia. Stany Zjednoczone uprzedzając ewentualne próby odcięcia dostaw gazu do Europy i chcąc pomóc Ukrainie, po tym jak Moskwa nagle podniosła ceny, mówi o szybkich działaniach na rzecz eksportu gazu do Europy. Czy na podstawie tej informacji nie możemy mieć podejrzeń, że chodziło o sprowokowanie Rosji do ograniczenia dostaw gazu i cichaczem sprzedaż swojego gazu przez USA? Przecież to świetny pretekst i przede wszystkim świetny interes, który przy okazji osłabi Rosję?

Po trzecie. Czym jest Sewastopol? Jest to miasto w południowej części Ukrainy, przy Zatoce Sewastopolskiej na Półwyspie Krymskim, ale przede wszystkim to wielki port wojenny na Morzu Czarnym, baza ROSYJSKIEJ Floty Czarnomorskiej (do 2047 roku) na mocy porozumień zawartych między Ukrainą i Rosją po rozpadzie ZSRR. Ponieważ to bardzo strategiczne miejsce, więc USA ostrzy sobie pazurki na tę lokalizację. Z punktu widzenia Amerykańskiej armii Morze Czarne to najbardziej pożądany punkt w całej Europie z widokiem wprost na Rosję. Czy to nie świetna okazja dla Stanów Zjednoczonych?

Zerknijmy jednak na to z perspektywy Putina. Po rewolucji na Majdanie cała władza Ukraińska została de facto obalona, a prezydent musiał uciec za granicę. Jaka ta władza by nie była, to jednak LEGALNOŚCI jej odmówić nie można. Rosja miała umowę z władzami Ukrainy i dzięki tej umowie istnieje tam STRATEGICZNA dla Rosji baza wojskowa. Po tych wszystkich perturbacjach powstaje nowy rząd, który ma bardzo silne powiązania z Unią Europejską i USA. Nie możemy również wykluczyć, a w zasadzie jest to bardzo prawdopodobne, że USA i Unia maczały w tym (wyborze tych, a nie innych osób) swoje tłuste paluchy. Możemy być pewni, że koneksje obecnych włodarzy Ukrainy, a Rządów „Świata Zachodu” są ogromne, wszak te podmioty bardzo chciały, aby Ukraina była zachodnia i kto wie, czy cała organizacja Majdanu nie była „na zamówienie” Zachodu. Mamy więc sytuację, w której Rząd, z którym Rosja zawierała porozumienie nie istnieje, a w zamian pojawili się pachołkowie UE i USA, czyli TEORETYCZNIE wrogów, a przynajmniej ludzi o zerowym zaufaniu. Przypominam, że DEMOKRATYCZNYCH wyborów na Ukrainie nie było, a prezydentem według PRAWA dalej jest Janukowycz.

Co w takiej sytuacji robi kraj Rosja (mocarstwo nuklearne), który stracił kontrolę nad swoją strategiczną, potężną bazą, która dostała się w ręce przedstawicieli nieprzyjaciół?

a)      Zrzuca bombę?

b)      Nic?

c)       Wysyła tam swoje wojska, by mieć kontrolę na swoją własnością?

W mojej ocenie i chyba każdego zdrowego psychicznie człowieka, każdy zrobiłby tak jak Putin, czyli wysłał kontrolę w obawie o zagrożenie, a przynajmniej z powodu niekomfortowego samopoczucia spowodowanego tą patową sytuacją. Kolejna kwestia. Czy Putin powiedział coś o wojnie? Tak, owszem. Powiedział, że nic takiego nie wchodzi w rachubę, a to, że wysłał wojska jest czymś oczywistym. Ciekawe co zrobiłoby USA w podobnej sytuacji? Putin sam stwierdził, że wprawdzie Janukowych jest wciąż prezydentem to jednak są pewne zastrzeżenia i przypomniał, że Prezydent Ukrainy zgodził się na WSZYSTKIE-BEZ WYJĄTKU postulaty opozycji. Gdzie tu wojna? W TVN? W WYBORCZEJ, czy może w POLSACIE?

A co z Europą i Polską? Czy ta wojna nie jest na rękę naszej elicie?

Niedługo wybory do Parlamentu Europejskiego. Partie Eurosceptyczne mają niewiarygodne poparcie i gdyby nie „skecz” z Ukrainą to z pewnością opanowałyby Parlament już w tym roku. Na szczęście, gdy jest wojna, ludzie wolą nie eksperymentować i wybiorą biedne (co prawda), ale jednak bezpieczeństwo. W czasie wojny nie ma miejsca na eksperymenty. Co innego, niż kontrolowana z umiarem wojna mogłoby dać taką gwarancję stabilności dla Europejskiej elity?

Wróćmy na sam koniec do Polski. Ludzie nie są, aż tak głupi i widzą co się dzieje. Tusk traci poparcie, Kaczyński ma szklany sufit, którego nigdy nie przebije, a opozycja (ta prawdziwa, a nie ta wymyślona), czyli KNP, Ruch Narodowy zyskują coraz większe poparcie. Pech chciał, że akurat Putin wysłał swoje wojska na Krym w wiadomym celu. No więc co robimy? Hmmm. Potrzebujemy sukcesu przez duże „S”, ustawy żadne nie przejdą, gdyż nie wykażemy się niczym szczególnym. Lud powie, że naprawiamy tylko ten syf. Już 7 rok kadencji mija, więc się obudziliśmy. A, że niedługo wybory do PE, trzeba coś zacząć robić. Hmmm. Wiem! STRACH. Przestraszymy tych jeleni wojną, wtedy pokażemy, że jesteśmy twardzi, ale i bardzo zrównoważeni, że mogą nam ufać, tylko nam. Naród zobaczy też, że jesteśmy w końcu zgodni, co do polityki, że PiS i PO idą wspólnie za rączkę, by naprawiać kraj. Przecież my mamy obycie w Europie i Świecie, znane nazwiska od tylu lat, a w tej sytuacji przecież nikt nie wybierze jakiegoś Bosaka, czy Korwina, bo to są wojownicy. Ci fajterzy, w ludzkiej opinii pewnie od razu by zaognili konflikt, no może nie zaognili, ale kto wie, czego się można spodziewać po nich. Lepiej nie ryzykować. Może faktycznie lepiej wybrać biedę, aniżeli wojną, wszak największy głód jest lepszy od wojny. Teraz tylko trzeba tę „WOJNĘ” w mediach rozdmuchać i niech przygłupy mają temat na najbliższy miesiąc. Polacy wiedzą, że zmiana składu Sejmu w czasie „WOJNY” to jest niebezpieczny pomysł.

Przecież „POLACY TO TAKI MĄDRY I DUMNY NARÓD”.

                                                                                              Donald Tusk