Obecna kampania prezydencka Bronisława Komorowskiego, nie jest usłana różami. W każdym mieście wita go garstka zwolenników i dużo większe grupy głośnych przeciwników zaopatrzonych w transparenty i symboliczne krzesła. Czyżby nawet urzędnicy nie palili się zbytnio do kontaktów z prezydentem? Pytanie wydaje się zasadne, gdyż „Fakt” ujawnił proceder płacenia urzędnikom za udział w spotkaniach z Komorowskim.
Urzędnicy z Kalisza, którzy wzięli udział w spotkaniu z prezydentem mogli liczyć na kilkaset złotych premii. Łącznie, na ten cel przeznaczono ponad 9 000 złotych. Chodzi o 400 złotych dla wszystkich osób, które przygotowywały sesję z okazji 25-lecia samorządu terytorialnego w Polsce. Gościem sesji był właśnie Bronisław Komorowski. Włodarze miasta, nie widzą jednak w opłacaniu 23 urzędników niczego niestosownego.
Na taką decyzję pozwala nam regulamin wynagradzania. To nie są żadne dodatkowepieniądze, a właśnie środki z puli na wynagrodzenia, w której zawsze są jakieś rezerwy – stwierdził wprost sekretarz miasta, Tomasz Czuczak.