Most_Łazienkowski_2011Podczas, gdy kilka dni temu płonął Most Łazienkowski, w garażu stała sobie spokojnie nowoczesna łódź straży pożarnej, kupiona za 800 000 złotych w roku 2012.

Do gaszenia trzeba było wezwać jednostki z oddalonego o 100 km Płocka, gdyż jak się okazuje przetransportowanie łodzi z jednostki straży pożarnej do portu wymaga znalezienia prywatnego przewoźnika, gdyż warszawska straż nie posiada lawety. Co ciekawe, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, poinformował że z transportem łodzi nie byłoby problemu ale uniemożliwiła to… zamarznięta śluza na Kanale Żerańskim.

Łódź RIB 301-Ł3 była gotowa do użycia, znajdowała się w pobliżu Portu Żerańskiego. Był już przygotowany przewoźnik z lawetą do transportu łodzi, jednak ze względu na warunki atmosferyczne – zamarznięta śluza na Kanale Żerańskim – nie było możliwości wprowadzenia jej do działań – mówił st. bryg. Wojciech Łągiewka.

Portal tvnwarszawa.pl, cytuje byłego szefa jednostki ratownictwa wodnego w stolicy, który uważa że zakup łodzi RIB był kompletnie nieprzemyślany:

W ogóle nie nadaje się pływania po Wiśle, bo ma zbyt duże zanurzenie – ok. 60 cm. Bez obawy zniszczenia dwóch potężnych, nieosłoniętych śrub, które napędzają tę łódź, można jej używać tylko przy wysokiej wodzie. Tego zakupu nie skonsultowano z fachowcami, w efekcie Warszawa jest jedyną europejską stolicą pozbawioną jednostki z prawdziwego zdarzenia do działań pożarniczych prowadzonych z wody.