Unia Europejska wkracza w każdą niemal dziedzinę naszego życia, dążąc do ubezwłasnowolnienia rządów narodowych i narzucenia im swoich idei. Mimo to wielu Polaków wciąż żyje mentalnie w ustroju niewolniczym i zgadza się na oddanie w opiekę sztucznego tworu. Według najnowszego badania Eurobarometru Polacy ufają Unii jak nikt w Europie.
Badanie przeprowadzone na zlecenie Komisji Europejskiej pokazało, że jesteśmy ścisłą czołówką, jeżeli chodzi o zaufanie do Unii Europejskiej. Patrząc na ostatnie lata wypełnione rządami prounijnych propagandzistów i brukselskich karierowiczów, a co za tym idzie na wybory dokonywane przez Polaków, od dawna można było podejrzewać ten smutny fakt, ale tego, że jest aż tak źle, chyba nikt się nie spodziewał.
Ponad połowa Polaków (by być skrupulatnym – 51 procent) darzy zaufaniem Unię Europejską. Wynik ten jest niemal o 10 procent wyższy niż unijna średnia wynosząca 42 procent. Co więcej, to właśnie na terenie naszego kraju padł rekord zaufania z podziałem na regiony. Chodzi o województwo świętokrzyskie, gdzie poziom ufności do UE wynosi rekordowe w jej skali 61 procent (!). Mam kilku przyjaciół w Świętokrzyskiem i wiem, że jest im bardzo wstyd. Warto dodać, że jedynie na położonej na Oceanie Indyjskim francuskiej wyspie Majotta wskaźnik ten jest nieznacznie wyższy – wynosi 62 procent. Wyspa ta jest jednym z dziewięciu najbardziej oddalonych od struktur unijnych regionów – oni mogą się pomylić, ale my? Co się dzieje?
„O ile w krajach borykających się dziś z kryzysem widać wyraźny spadek entuzjazmu, to właśnie kraje jak m.in. Polska stanowią najsilniejsze oparcie dla struktur europejskich” – stwierdził cytowany przez PAP Marszałek województwa zachodniopomorskiego i członek Komitetu Regionów Olgierd Geblewicz. To w Polsce nie ma już kryzysu? Radujmy się! Ale że Polska jest najsilniejszym oparciem UE? Przerażające. Kolejny cios po 25 października.
„Widać wyraźnie, iż prowadzona do tej pory polityka wobec Polski wyrażająca się głównie wsparciem, jakie otrzymujemy w postaci funduszy, pomagającym nam doganiać kraje od wielu lat będącymi członkami UE, jest efektywna i doceniana” – dodał Geblewicz. I trudno się dziwić. Pan płaci, pan jest dobry. Nikt nie próbuje wytknąć nosa z własnego podwórka i pewnie dlatego nie zauważa, że jest ono obstawione żandarmami ze sforą ujadających psów. Ale cóż. Ważne, że zgadza się kasa.
W badaniu, które przeprowadził Eurobarometr – sondażownia Parlamentu Europejskiego, padły też pytania o najistotniejsze w ocenie respondentów wyzwania, przed którymi stoi ich region. 58 procent ankietowanych z Polski wskazało na walkę z bezrobociem. Na pewno pomogą w tym paczki z Unii. Tak.
Rada Geblewicza? „Stanowić to powinno impuls dla instytucji europejskich, w tym również Komitetu Regionów, do podjęcia dyskusji na forum UE”. DYSKUSJA! I tak zleci kolejny dzień na garnuszku Brukseli.