Foto: YouTube

Choć od Marszu Niepodległości minęło już ponad półtora roku to sąd wydał wyrok dopiero dziś. I jest to wyrok, który w pewnym stopniu satysfakcjonuje. Szkoda, że nie w pełni…

Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia skazał Karola C. na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo nie będzie on mógł wykonywać zawodu policjanta, detektywa i ochroniarza przez najbliższe 8 lat, a także jest zobowiązany zapłacić Skarbowi Państwa 2000 zł oraz 700 zł dla poszkodowanego.
Sędzia orzekający w uzasadnieniu wyroku powiedział, że oskarżony policjant drastycznie nadużył regulamin pracy policjanta.
Wyrok nie jest prawomocny, a oskarżony prawdopodobnie będzie się od niego odwoływał.

Nina Tomicka, mecenas reprezentująca Daniela Kloca (poszkodowanego) stwierdziła, że czyn, którego dopuścił się oskarżony należy traktować jako przestępstwo chuligańskie. Odmiennego zdania była prokuratura, która uznała, że Karol C. działał pod wpływem ogromnego stresu. Śledczy warunkowo umorzyli śledztwo na rok.
Funkcjonariusz znów stanął przed sądem w marcu tego roku. Skierowano przeciwko niemu zarzut naruszenia nietykalności Daniela Kloca, którego w czasie obchodów 11 listopada spryskał gazem paraliżującym, uderzył pięścią w twarz i kopał po głowie.

Sprawa trafiła do sądu dzięki nagraniu opublikowanym w Internecie przez jednego z blogerów. Widać na nim grupę policjantów „w cywilu”, którzy atakują grupę spokojnie przechodzących uczestników Marszu Niepodległości.

Na zdjęciu klatka z filmiku przedstawiająca „działania” Karola C.