Komisja Europejska skierowała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE odnośnie trzech obszarów, wobec których polskie władze nie dopełniły zobowiązań jako państwo członkowskie.

Pierwszy z nich ma związek z utrzymującą się w naszym kraju wysoką zawartością cząstek pyłu w powietrzu, co ma stanowić poważne zagrożenie zdrowia publicznego. Dobowe wartości dopuszczalne cząstek pyłu zawieszonego były w Polsce stale przekraczane przez co najmniej 5 ostatnich lat. Ponadto w niektórych przypadkach stale przekraczane były także roczne wartości dopuszczalne. Podejmowane dotychczas działania prawodawcze i administracyjne, których celem jest ograniczenie utrzymującego się zanieczyszczenia, zostały uznane przez KE za niewystarczające. Jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE przychyli się do skargi, to polscy podatnicy będą musieli płacić bardzo wysokie kary finansowe. Jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, może to być nawet 4 mld zł rocznie do czasu, aż jakość powietrza nie ulegnie poprawie. W efekcie zaniedbań polityków Polacy nie tylko wdychają brudne powietrze, ale na dodatek zapłacą za to wysokie kary.

Obszar drugi ma związek z niedopełnieniem obowiązku prawidłowej transpozycji unijnych regulacji w sprawie praw jazdy. Chodzi tu nie tylko o Polskę, ale także Austrię, Finlandię i Niemcy. Kraje te nie wydawały praw jazdy na wymagane okresy ważności i nie zdefiniowały prawidłowo niektórych kategorii praw jazdy. Ponadto Polska nie dokonała prawidłowej transpozycji przepisów dotyczących miejsca zamieszkania, zwłaszcza w odniesieniu do osób mieszkających kolejno w różnych państwach członkowskich.

Trzeci obszar ma związek z brakiem transpozycji niektórych unijnych regulacji ustanawiających normy jakości i bezpieczeństwa dotyczące ludzkiej krwi, w tym przepisów o minimalnym wieku dawców, regulacji dotyczącej warunków importu krwi z państw trzecich i obowiązków sprawozdawczych placówek służby krwi.

Jak widać członkostwo w Unii bardzo nam się opłaca.

 

Najwyższy Czas!/mn