Polska została pozwana przez Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości UE. Powodem jest to, że Polska nie wdrożyła dyrektywy, która dotyczy charakterystyki energetycznej budynku. Karą, jaką Polska może ponieść jest kwota 96, 72 tys. euro za każdy dzień uchybienia wykonania dyrektywy.

Państwa członkowskie UE miały do 9 lipca 2014 roku wdrożyć dyrektywę, która miałaby zobowiązać do tego, żeby wszystkie budynki miały niemal zerowe zużycie energii. Miałoby to być wykonane do 20121 roku. Zadaniem państw, które należą do Unii Europejskiej, było określenie w tej dyrektywie, a potem stosowanie minimalnych wymagań, które dotyczą tej charakterystyki energetycznej budynków, stworzenie systemu certyfikacji, a także zapewnienie stałych kontroli systemów klimatycznych oraz grzewczych.

Komisja Europejska podała, że Polska nie wdrożyła tej dyrektywy we właściwym czasie, mimo że była już upominana przez Brukselę w 2012 roku. Uzasadnieniem KE o pozwaniu Polski jest to, że nie ma ona jeszcze właściwych przepisów, które dotyczą charakterystyki energetycznej budynków.

Według komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera dyrektywy te mają pomóc w zmniejszeniu importu energii, a także zwiększyć bezpieczeństwo przepływu surowców.

Osiągnięcie unijnego celu poprawy efektywności energetycznej o 20 proc. do 2020 r. odpowiadałoby zmniejszeniu zapotrzebowania na import o 2,6 mld baryłek ropy naftowej rocznie. Dlatego tak ważne jest, aby wszystkie państwa członkowskie wprowadziły przepisy niezbędne do przyspieszenia działań na rzecz efektywności energetycznej. Budownictwo pochłania wszak aż 40 proc. zużycia energii, a więc to w tym sektorze możliwe są największe oszczędności – powiedział Oettinger, jak podaje portal wpolityce.pl.

Polska, podobnie jak inne kraje członkowskie UE nie uniknęła pozwu, mimo wprowadzonej przez rząd ustawy energetycznej w kwietniu tego roku. Ustawa ta ma promować rodzaj budowanictwa, które jest efektywne energetycznie, a także zachęcać do tego, by stosować technologię, któreogranicza zużycie energii w budynkach.

Na podstawie: wpolityce.pl