W 2016 roku polska gospodarka przyciągnęła 10 mld dolarów zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Wszystko to w sytuacji nagonki na nasz kraj dokonywanej za granicą przez opozycję totalną.

To zaskakujący wynik, zwłaszcza, że rząd premier Szydło nie sprzedaje majątku narodowego, a procesy prywatyzacyjne w zasadzie zostały wstrzymane, więc chodzi o nowe inwestycje. Wszystkie projekty, które udało się do Polski przyciągnąć, to inwestycje na tzw. zielonym polu, inwestycje często innowacyjne z zastosowaniem najnowocześniejszych technologii, a w konsekwencji tworzące dobrze płatne miejsca pracy dla polskich inżynierów i technologów. Polska w ostatnim okresie jest coraz częściej wybierana przez wielkie firmy zagraniczne już nie jako miejsce do składania różnego rodzaju produktów, ale miejsce całościowej produkcji przy wykorzystywaniu najnowocześniejszych technologii.

10 mld dolarów zagranicznych inwestycji przełamuje narrację, jaką od ponad roku wobec działań rządu Prawa i Sprawiedliwości realizuje obecna opozycja i duża część związanych z nią mediów. Zdaniem opozycji Polska jest krajem, w którym zagrożona jest demokracja, gospodarka jest w coraz gorszym stanie, a finanse publiczne, w tym budżet państwa, bliskie są destabilizacji, co powoduje osłabienie zainteresowania inwestycjami w naszym kraju, w tym w szczególności ze strony inwestorów zagranicznych. Mimo to okazuje się, że znaczące światowe koncerny chcą jednak w Polsce realizować swoje przedsięwzięcia.