Niemal w całej Unii Europejskiej ceny rosną wolniej w roku 2020 w porównaniu do roku 2019. Okazuje się, że w niektórych krajach ceny mogą nawet spaść. Polska niestety jest wyjątkiem. Ceny w styczniu wpłynęły na całoroczny wynik a inflacja wystrzeliła.
Jeszcze w marcu inflacja w Polsce osiągnęła poziom 4,6%. W kwietniu przyhamowała i finalnie utrzymała się na pułapie 3,4%. Takie właśnie informacje uzyskać można sprawdzając stronę Głównego Urzędu Statystycznego. Spadek inflacji nie oznacza jednak spadku cen w Polsce, lecz jedynie zmniejszenie ich podwyżek. To są dość pozytywne informacje dla konsumentów. Główne pytanie, jakie się nasuwa, to czy rosnący trend utrzyma się na dłużej? I jak będzie wyglądało porównanie cen z tamtego roku z tym w związku z pandemią koronawirusa?
INFLACJA W POLSCE
Jak się okazuje, z prognoz Komisji Europejskiej wynika, iż w całej Unii Europejskiej będzie postępować spadek cen. Bezpośredni wpływ na to ma sytuacja związana z pandemią COVID-19. Niestety w porównaniu z Europą ceny rosną u nas dużo szybciej. Odsetek osób uważających, że ceny będą rosły szybciej niż dotychczas, wyraża ponad 55% respondentów. Na początku roku odsetek ten wynosił około 10% – wskazują eksperci.
– Zapewne kolejne miesiące będą niosły dalsze hamowanie, ale mało prawdopodobne wydaje się, aby inflacja spadła na koniec roku np. w okolice 1 proc., a tym bardziej mało prawdopodobna wydaje się deflacja. W mojej ocenie średnioroczny wskaźnik CPI może w tym roku wynieść 3,2 proc. wobec 2,3 proc. w roku poprzednim – mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Od stycznia do kwietnia polski indeks cen konsumpcyjnych wzrósł o 1,41%. Ceny rosły szybciej jedynie w Czechach, na Malcie i w Turcji. W Słowenii deflacja osiągnęła poziom -1,99%, w Grecji -0,61% a w Hiszpanii -0,51%. Dnia 6 maja zaprezentowane zostały przez Komisję Europejską prognozy na najbliższe dwa lata. Wynika z nich, że cey w Polsce mają piąć się w górę. Według prognoz inflacja w Polsce wyniesie 2,5% w 2020 roku i 2,8% w 2021. Gorsza sytuacja ma być jedynie na Węgrzech (3% i 2,7%) oraz Rumunii (2,5% i 3,1%).
Przeczytaj także o propozycji opodatkowania plastiku w Polsce tutaj: https://parezja.pl/polske-czeka-opodatkowanie-plastiku/
Polska i tak sobie super radzi, więc pomimo że rząd nie sprzyja to koniunktura jest korzystna. Pewnie głównie ze względu na mocne zróżnicowanie gałęzi gospodarki w naszym kraju