foto: grahamhills (Flickr.com / CC 2.0)
foto: grahamhills (Flickr.com / CC 2.0)

Dowody na tę propagandę możemy znaleźć niemal codziennie w niemieckich mediach, które wiedząc jak zachowuje się w takich sprawach polski wymiar sprawiedliwości, czują się bezkarne i stale powtarzają kłamstwa o „polskich obozach koncentracyjnych” lub „polskich obozach zagłady”. W tej propagandzie biorą udział wszystkie niemieckie media – zarówno te mniej znane i mniej popularne gazety lokalne, jak i te największe ogólnokrajowe tytuły.

Wczoraj jedna z największych niemieckich gazet, „Sueddeutsche Zeitung”, komentując opisaną w książce Jennifer Teege prawdziwą wojenną historię jej babci, stwierdza m.in., że była ona związana z okrutnym komendantem „polskiego koncentracyjnego obozu w Płaszowie” Amonem Goethem, który ze swojego balkonu z willi gdzie mieszkał, strzelał do więźniów.

W wtorek nie mniej znany dziennik „Hamburger Abendblatt” opisywał uroczystości wbudowania tablicy pamiątkowej ku czci hamburskich Żydów. Gazeta pisała, że wówczas tysiące Żydów zostało deportowanych z dzielnicy Hamburg–Altona do „polskiego obozu koncentracyjnego”.

Zwrot sugerujący, że niemieckie obozy śmierci były polskie wymyślił… Niemiec, Adolf Benzinger – członek zachodnioniemieckiego kontrwywiadu. W 1956 roku, z uwagi na trwający od końca II wojny światowej bojkot niemieckich towarów na światowych rynkach, postawiono mu zadanie wymyślenia sposobu na zdjęcie z narodu niemieckiego choć części odium odpowiedzialności za Holocaust. Wśród różnych koncepcji Benzinger wpadł także na pomysł rozpowszechniania informacji o „polskich obozach koncentracyjnych”, które jak twierdził: „mogą się przyczynić do wybielenia historycznej odpowiedzialności Niemiec za Zagładę”.

źródło:niezalezna.pl