Foto: Wikimedia Commons
Foto: Wikimedia Commons

Według informacji „Gazety Wyborczej”, anonimowy polityk PO miał poinformować o tym, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz wspólnie z partią podjęła decyzję o tym iż Pomnik Braterstwa Broni nie wróci na swoje dawne miejsce w stolicy.

Decyzję o powstaniu pomnika podjęli w 1945 roku Rosjanie, obciążając kosztami jego budowy Polskę. Zdemontowano go w czasie budowy drugiej linii metra, jednak według oficjalnych zapowiedzi miał wrócić do krajobrazu Warszawy zaraz po renowacji. Takiemu rozwiązaniu przeciwni byli m.in mieszkańcy stolicy, IPN a także artyści i dziennikarze.

Kilka dni temu przedstawiciele wielu środowisk – na co dzień różniących się ideologicznie – zgodnie podpisali list, w którym sprzeciwiają się ponownemu postawieniu pomnika na Pradze. Wśród sygnatariuszy listu znaleźli się m.in Paweł Kukiz, Robert Górski, Kazik Staszewski, Bronisław Wildstein, Robert Mazurek, Piotr Skwieciński, Piotr Zaremba czy Marcin Meller.

Wygląda na to, że sprzeciw przyniósł efekty bowiem zdaniem „Wyborczej” decyzja prezydent stolicy jest ostateczna, nie została jednak ogłoszona oficjalnie ze względu na chęć uniknięcia sporów ideologicznych.