W Sejmie odbyło się już drugie czytanie noweli ustawy o lasach. Zdaniem polityków PiS istnieje realne zagrożenie, że już wkrótce wstęp do lasów państwowych będzie płatny.

Propozycja noweli wysunięta przez PO miała rzekomo chronić Lasy Państwowe przed prywatyzacją. Okazuje się jednak, że daje ona możliwość zbywania lasów ze względu na zrównoważoną gospodarkę leśną i cele publiczne. Polityków PiSu niepokoi również zmiana jednego z zapisów. Dotychczas „lasy były udostępnione dla ludności”. W wyniku zmiany, zapis będzie mówił iż „każdy ma mieć dostęp do lasów na równych zasadach”.

Dziwnym jest, że ten zapis, który do tej pory służył bardzo dobrze społeczeństwu, a mianowicie to, że lasy są dostępne dla ludności, zmieniony jest na zapis, że każdy ma prawo dostępu do lasów na równych zasadach. Nie wiemy, co to znaczy każdy. Nie wiemy, co znaczą równe zasady. Nie wiemy, kto te zasady będzie ustalał. Być może, że rząd ma określone plany ustalenia zasad, a ta zasada będzie np. taka, że każdy ma prawo wejść do lasu, o ile opłaci bilet wstępu – przestrzega profesor Jan Szyszko.

Podczas sejmowej debaty politycy głównej partii opozycyjnej zwracali uwagę, że Platforma w przeciągu półtora roku podejmuje czwartą próbę zmiany przepisów odnośnie Lasów Państwowych.

Wszystko jest ukierunkowane, żeby wprowadzić destrukcję w prawie leśnym. Nałożyliście haracz w wysokości 1 mld 600 mln złotych poza wszelkimi ustawami podatkowymi, bez ostrzeżenia kierownictwa lasów, bez ostrzeżenia związków zawodowych załóg. Dziś są już tego skutki. Dziś nadleśnictwa w wielu przypadkach cierpią na niewydolność finansową. Te pieniądze miały być przeznaczone – według zapewnień rządu – na drogi. Pytam od roku: które drogi są zrobione? Wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi – mówi poseł Dariusz Bąk.

źródło: radiomaryja.pl