Sześciu posłów Platformy Obywatelskiej zostało ukaranych przez Prezydium Sejmu karami pieniężnymi. Chodzi o Henrykę Krzywonos, Monikę Wielichowską, Sławomira Nitrasa, Jana Grabca, Jarosława Urbaniaka i Krzysztofa Gadowskiego. Mają oni być pozbawieni przez miesiąc od jednej czwartej do połowy uposażenia poselskiego za utrudnianie obrad w dniach od 29 listopada do 16 grudnia ubiegłego roku.

Szef klubu PO Sławomir Neumann zapowiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że posłowie Platformy Obywatelskiej zamierzają odwołać się od tej decyzji. „Wszelkimi możliwymi sposobami będziemy tę decyzję zaskarżać, bo to jest coś, co może w przyszłości także być narzędziem partii rządzącej do ograniczania wolności słowa w parlamencie” – powiedział Neumann.

Podkreślił on, że „to nie jest folwark marszałka Kuchcińskiego, to nie jest folwark Prawa i Sprawiedliwości, to jest polski parlament, gdzie posłowie wybrani przez Polaków mają prawo zabierać głos”.

Poza członkami prezydium z PiS-u za ukaraniem posłów PO opowiedział się także wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz’15. Powiedział on, że głosował „za” przede wszystkim w świetle wydarzeń z 16 grudnia, gdy nastąpiła pewna kulminacja, przekroczenie wszelkich granic cywilizowanej, kulturalnej debaty parlamentarnej.

„Uważam, że polska debata publiczna zmierza w bardzo złym kierunku” – stwierdził Tyszka i wyjaśnił, że chodzi mu o poziom negatywnych emocji i nienawiści przede wszystkim na linii PO–PiS. „Nie mogę tolerować zachowań posłów bez względu na to, z jakiego klubu pochodzą” – dodał.