Plac WolnościDziś mija kolejna rocznica wydarzeń, które 4 lipca 1946 roku miały miejsce na ulicach Kielc, określanych jako ,,pogrom kielecki”. Wówczas to operacja NKWD doprowadziła do zamordowania kilkudziesięciu osób, w większości pochodzenia żydowskiego. Za wykonanie tej zbrodni odpowiedzialne było UB, milicja, KBW (Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego), czyli służby komunistyczne okupujące ówczesną Polskę.

Niestety przez dziesięciolecia Polakom wmawia się odpowiedzialność za te zajścia, przyklejono nam łatkę antysemitów i morderców, a przecież badania i dowody wskazują jasno i wyraźnie, że większość morderstw popełniono za pomocą broni, która była wówczas w posiadaniu jedynie ww. służb komunistycznych. Polscy patrioci oskarżani o tę zbrodnię (głównie z WiN i NSZ) walczyli w tym czasie z okupantem sowieckim. Ich celem nie było eksterminowanie ludności żydowskiej, gdyż walczyli z prawdziwym wrogiem. A ten wróg sowiecki był dość łatwy do zidentyfikowania, ale też niezwykle trudny do pokonania, o czym przekonały się setki tysięcy naszych rodaków, cierpiąc i ginąc w niewyjaśnionych okolicznościach lub po pokazowych procesach.

Po zajściach z 4 lipca skazano kilkadziesiąt osób (w tym 9 na karę śmierci), spora część z nich była jednak zupełnie niewinna, wyłowiona z tłumu gapiów. Prawdziwi mocodawcy tej zbrodni nigdy nie zostali ukarani. Niestety, to Polakom przyklejono łatkę antysemitów-morderców, a tzw. ,,polscy politycy” wielokrotnie przepraszali za tę zbrodnię w imieniu całego Narodu Polskiego.

Nie bójmy się jednak mówić prawdy, bo jak mówi Pismo Święte: „Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli”.