commons.wikimedia.org

Dziś, 15 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Rodziny. Z tej okazji Jego Ekscelencja Donald Tusk postanowił wpaść z gospodarską, niezapowiedzianą wizytą do jednej z polskich rodzin.

Na oficjalnej stronie www.premier.gov.pl znajdujemy informację, że niejaka pani Teresa z Zabierzowa Bocheńskiego w województwie małopolskim całkowicie spontanicznie wysłała do premiera list. W liście tym, poinformowała że pragnie zrobić swojej wnuczce prezent i z tej okazji zaprasza premiera na obiad. Na ten całkowicie przypadkowy obiad zaproszone zostaną dzieci, wnuki i prawnuk pani Teresy – wynika z informacji na stronie.

To jednak nie wszystko. Jak przy każdej niezapowiedzianej i spontanicznej wizycie  tak i dziś o wydarzeniu zostały poinformowane media. Dowiedzieliśmy się m.in, że instalacja wozów transmisyjnych w Zabierzowie ma nastąpić do godz. 14, fotografów i operatorów kamer prosi się o przybycie do 15:10 a już pół godziny później rozpocznie się obiad premiera ze zwykłą polską rodziną. Panowie dziennikarze będą mogli na samym początku tego wydarzenia trzasnąć całkowicie spontaniczną fotkę a o godz. 16 premier odbędzie równie spontaniczny briefing prasowy dla mediów. Władza podała nawet współrzędne geograficzne miejsca, tak by żaden zainteresowany dziennikarz nie przegapił tak niespodziewanego i wyjątkowego wydarzenia.

Pojawiają się zarzuty, że obiad ten to ustawka mająca poprawić premierowi sondaże przed wyborami. Pragnę poinformować, że są to obrzydliwe insynuacje rozpowszechniane przez zwolenników teorii spiskowych, elementy wywrotowe i zwykłych wichrzycieli inspirowanych nienawistnikiem – Jarosławem Kaczyńskim. Przypomnijmy, że całkiem niedawno miało miejsce równie spektakularne co zaskokujące wydarzenie, kiedy to prezydent Komorowski… utulił płaczące dziecię i złożył swój autograf. Ot poprostu nasza władza ma wyjątkowy dar łapania w lot najskrytszych myśli, marzeń, pragnień i dążeń przeciętnych obywateli.