55588-698111400850981Donald Tusk znów jak zwykle wyszedł z założenia, że zaprzyjaźnione media usuwają z ogromną efektywnością wszelkie przeszkody w ludzkich umysłach, które do tej pory uniemożliwiały miłowanie Platformy Obywatelskiej. Faktem jest, że te tuby propagandowe mają sporą – jeszcze – siłę rażenia i robią co mogą byśmy myśleli, że „jest super”, a jednak tresura dla niektórych jednostek jest już, aż tak bezczelna i ewidentna, że zwyczajnie nieskuteczna. Oddziaływanie telewizji na mózgi dotyczy głównie ludzi starszych, i w średnim wieku, dla nich jest ona – telewizja – wciąż priorytetowym źródłem informacji. Niestety – dla władzy – ta epoka kończy się.

Z ludźmi młodymi jest zgoła inaczej, są tacy, którzy nawet za dopłatą nie byliby zainteresowani oglądaniem redaktorów Lisów, Durczoków, Kuźniarów, Olejników i innych żołnierzy władzy, uznając zaś ich samych za kłamców i manipulatorów. W niektórych środowiskach osób wykształconych już samo cytowanie powyższych ikon jest obciachem i przyznaniem się do bycia zwyczajnym głąbem wierzącym w to utopijne, z ich pomocą stworzone Państwo.

Wolny internet, na który szczęśliwie władza nie ma wpływu pozwala na wyciekanie informacji, które obnażają działania premiera i jego ekipy, a często ta działalność może być odbierana jako przestępcza lub przynajmniej taka, która była niegdyś domeną działania mafii. Fala wszechobecnego, wzbierającego „wkurwienia” wynika z bezradności Polaków, bezkarności władzy oraz milczenia na ten temat mediów, a także zaniedbania służb, które to przecież powinny zamykać tych ludzi i chronić Polskę przed ich obecnością w polityce. Brak konsekwencji wyciąganych w stosunku do polityków powoduje oburzenie na ten stan rzeczy, będące już tak wielkie, że tylko pozostaje nam czekać na impuls, który wznieci iskrę społecznego buntu. Zanim jednak to się stanie obecni włodarze powinni być przygotowani na pojedyncze, ale coraz bardziej radykalne gesty i inne wiązanki słowne przejawiające stosunek do takiej sytuacji.

Przyglądając temu co stało się na spotkaniu premiera z licealistami w Gorzowie Wielkopolskim można stwierdzić tylko, że takie zdarzenia nie powinny dziwić, nie ma też sensu urządzać medialnych „pojazdów” na autorkę. Zamiast tego chyba bardziej zasadnie wydaje się, żeby takie zdarzenie było zaproszeniem na kompletną i merytoryczną dyskusję czy premier na takie słowa sobie zasłużył swoją działalnością. Jeżeli media nie są gotowe na dyskurs, a wiemy, że TE media nigdy nie będą gotowe to należałoby choćby zadać pytanie, czy sama jej wypowiedź była uzasadniona. Tak jednak się nie stało. Na portalu natemat.pl najnowszy gest 17-latki jest postrzegany przez większość osób dość krytycznie, zostało to odebrane jako brak szacunku, kultury dla premiera, jako wyraz chamstwa i obrazę dla ludzi, którzy głosowali na premiera. Dla przypomnienia chodzi o pytanie: „Dlaczego udaje Pan patriotę, a jest Pan zdrajcą”?

Powtórzmy jeszcze raz DLA PEWNOŚCI, że gdybyśmy żyli w wolnym kraju to pytanie stawiane przez media powinno brzmieć: „Czy premier zasłużył na określenie go zdrajcą”?

Definicja zdrady według Słownika Języka Polskiego: Zdrajca: ktoś komu nie można wierzyć, ufać, ktoś kto przechodzi na stronę nieprzyjaciela, zawodzi czyjeś zaufanie, nie dochowuje wiary komuś, czemuś, czyni coś jawnym, wyjawia coś zwykle wbrew zakazowi.


Czy Donald Tusk jest kimś komu nie można wierzyć, ufać? Owszem obiecał, że nie tylko nie będzie podwyższał podatków, ale jeszcze je obniży. Krytykował J. Kaczyńskiego o stawianie radarów, a sam postawił ich wielokrotnie więcej.

Czy kiedykolwiek Donald Tusk przeszedł na stronę nieprzyjaciela, zawodzi czyjeś zaufanie? Owszem. Oddał śledztwo w sprawie katastrofy Smoleńskiej w ręce Rosjan, wbrew woli Polaków i ku wielkiemu zdziwieniu opinii międzynarodowej, która proponowała pomoc w wyjaśnieniu jej przyczyn. Nie można zapominać o tym, że D. Tusk jest urzędnikiem państwowym i ma obowiązek działać tylko i wyłącznie w Polskim interesie, czego nie czyni.

Już te dwa niechlubne punkty w historii rządów Premiera Tuska zdają się wyczerpywać definicję zdrajcy, a przecież w jego karierze takich czynów było mnóstwo i w zasadzie każdego dnia ten zbiór się powiększa.


Co zaś do „chamskiego zachowania” Marysi Sokołowskiej, które jest jej zarzucane przez choćby TVN i portal Tomasza Lisa pozwolę sobie na małe porównanie. Donald Tusk odebrał Polakom 150 miliardów złotych z OFE bez zapytania się o zdanie, zmielił milion podpisów w sprawie JOW, wysłał 6-cio latki do szkół bez zgody rodziców i wbrew ich woli, ponadto podwyższył wiek emerytalny bez przeprowadzenia referendum i zadłużył nasz kraj na pokolenia również bez pytania, a przy tym jawi się jako orędownik demokracji i lider obywatelskości.

Panie Tusk jesteś Pan nie dość, że zdrajcą to jeszcze niespotykanym w historii Polski chamem. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że wkrótce tacy ludzie jak Marysia Sokołowska zajmą się Pana działalnością i ją sprawiedliwie rozliczą. Ma natomiast jako Parezja, w przeciwieństwie do zdychającego mainstreamu z pewnością o takim fakcie Państwa poinformujemy 😀