Przed kancelarią premiera w Warszawie zebrało się w czwartek ok. 500 związkowców, którzy skierowali się następnie przed Sejm. Protest dotyczył złamania przez rząd styczniowego porozumienia z górnikami.

Akcja protestacyjna rozpoczęła się o godz. 12.00 od odegrania hymnu przez orkiestrę górniczą z Bytomia. Wśród protestujących znaleźli się przedstawiciele m.in. śląsko-dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce i Związku Zawodowego Górników w Polsce. Oprócz związkowców górniczych na miejscu byli także kolejarze oraz Związek Zawodowy Kontra z zakładów zbrojeniowych „Bumar-Łabędy” S.A.

Związkowcy dzierżyli transparenty z napisami m.in.: „Nie płacz Ewka”, „Żądamy obietnic” czy „Ch…, d… i kamieni kupa”. Użyli trąbek i rzucali petardami. Manifestacja trwała do godz. 14.00.

Demonstranci wołali przed KPRM: „Przywieźliśmy tutaj wierzbę, na której rosną gruszki i obietnice z 17 stycznia podpisane przez panią premier, które nie zostały zrealizowane”, a także: „Przywieźliśmy też trumnę z atrybutami władzy rządzących od ośmiu lat PO i PSL, znajdują się w niej ośmiorniczki, kasety, wino: władza zajmuje się właśnie tym, co jest w trumnie”.

Zgromadzenie odbyło się w proteście przeciwko złamaniu przez rząd porozumienia zawartego z Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego (MKPS) z 17 stycznia tego roku.

Ewa Kopacz utrzymuje, że styczniowe porozumienie zostało zrealizowane.

Źródło: PAP.

MN