Według amerykańskich doniesień Putin wysłał do Syrii 4 tys. żołnierzy. Czyżby zamierzał unicestwić Państwo Islamskie?

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyjaśnił, że żołnierze nie są wysyłani na pola walki, tylko do ochrony istniejących baz wojskowych na zachodnim terenie Syrii.

Wcześniej szef kremlowskiej administracji Siergiej Iwanow wyjaśniał, że Moskwa wysłała żołnierzy do Syrii, bo lepiej niszczyć terrorystów tam, niż czekać aż wrócą do domu. Według różnych źródeł, po stronie dżihadystów walczy około 2,5 tysiąca obywateli Federacji Rosyjskiej.

Waszyngton ostro skrytykował interwencję Putina w Syrii, oskarżając prezydenta Rosji o wspieranie prezydenta Baszara al-Assada, który według stanowiska USA jest dyktatorem. Putin wyjaśnia, że jego kraj chce przyczynić się do walki z terroryzmem, który zagraża całemu światu. I dodał: „Myślę, że niektórzy z naszych… partnerów po prostu mają papkę zamiast mózgu”.

USA nie udało się zniszczyć ISIS po ponad roku od nalotów – Rosja zrobiła znacznie więcej szkód w zaledwie miesiąc.

źródło: ndie.pl