Quo vadis, a dokładnie „Quo vadis Domine” powiedział św. Piotr do Chrystusa uciekając z Rzymu. Dziś, dwa dni po ogłoszeniu wyników i trzy dni po wyborach można zapytać parafrazując słowa pierwszego papieża – quo vadis Polsko?

Zaraz po ogłoszeniu wyników napisałem na facebooku:

Podnieśli podatki, akcyzę, wiek emerytalny, podwoili dług publiczny, doprowadzili do upadku wielu firm budujących drogi, stadiony i lotniska (które zaraz po Euro2012 trzeba było naprawiać), okradli ludzi z oszczędności, doprowadzili do upadku tysiące firm i przedsiębiorstw, marnotrawią miliony na propagandowe spoty…można by wymieniać na prawdę długo. Dziś PKW podało informację, że wygrali wybory. Jest to zapewne fenomen na skalę światową, gdyż wątpię, aby jakiś inny kraj dał sobie tak „w kaszę dmuchać”. Rok temu podniesienie cen energii w Bułgarii wystarczyło, aby ludzie wyszli na ulice i obalili rząd. Nie jestem zwolennikiem rewolucji, ale utrzymywanie przy władzy i głosowanie na partię, która nie ma już żadnych zahamowań jest czymś co nie mieści się w głowie normalnemu człowiekowi. Jedyne co cieszy to to, że chociaż cała ta Europa minus się nie dostała, bo przynajmniej w tej kwestii pojawia się nadzieja.

Fenomen PO jest czymś, co jest dla mnie całkowicie niepojęte. Partia, która od początku władzy nie zrobiła niemal nic, co mogłoby wlać w serca Polaków dumę i radość znów odnosi sukces. Nie wiem co za tym stoi – umiejętne rozsiewanie propagandy w stylu „jeśli na nas nie zagłosujecie to we wrześniu zamiast do szkół pójdziecie na wojnę”, czy może specjaliści od PR. Cokolwiek lub ktokolwiek za to odpowiada jest mistrzem w swoim fachu, co jak dla mnie nie podlega dyskusji.
Wydawać by się mogło, że Polacy, którzy w swej historii nie raz już udowodnili, że nigdy, ale to nigdy nie pozwolą na to, aby nimi pomiatać i trzymać ich „pod butem” i tym razem to pokażą nie oddając głosów na PO, która wystarczająco długo utrzymuje się na pierwszym miejscu, co jak na razie niesie za sobą jedynie negatywne skutki i, jak mogłoby się wydawać, każdy dostrzegł już ich destrukcyjny charakter rządów, który oprócz tego ma w głębokim poważaniu petycje, podpisy i inne inicjatywy obywatelskie (tym samym mając w poważaniu obywateli). Wynik zszokował zapewne wielu, ale chyba jednak najbardziej PO i PiS. Czy ktoś ma wątpliwości co do tego? Gdybym ja tyle „nawywijał” i oszukał ludzi po raz kolejny z rzędu w życiu bym się nie spodziewał, że ktoś jeszcze raz da mi szansę – przecież nie ma głupich, co? Z podobnej strony zapewne podchodził do tego PiS – „kto uwierzy tej kłamliwej i złodziejskiej bandzie po raz kolejny?”. Mówi się, że nadszarpnięte zaufanie trudno jest odbudować. W życiu to powiedzenie ma wiele racji, ale jak pokazuje przykład niedawnych wyborów – nie sprawdza się w polityce. Tu bowiem chodzi o coś zupełnie innego. Wczoraj obiecywaliśmy obniżenie podatków, dziś je podwyższamy, a jutro ze skruszoną miną powiemy, że nie było innego wyjścia. No bo jak my mieliśmy obniżać podatki i tego nie zrobiliśmy to na pewno nie zrobi tego opozycja, bo oni to tylko obiecują.

Być może będzie to nieodpowiednie, ale ośmielę się stwierdzić, że Platforma wciąż rzuca nam mydło pod nogi, a my grzecznie się po nie schylamy. W swym ogłupieniu i zaślepieniu nie dostrzegamy celowego działania i tego, że nie dzieje się to przypadkiem i ktoś nas po prostu wykorzystuje.

Niewielkie afery zawsze da się przykryć, zagłuszyć jakimś skandalem czy tematem zastępczym. Weźmy np. takie ustawy jak ta o Lasach Państwowych czy tzw. bratniej pomocy – ile osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, że takie zapisy już funkcjonują, już weszły w życie? Był temat zastępczy, było czym to zamaskować. Jednak o takich aferach jak ta o ZUS, podwyżkę VAT, podwyżce wieku emerytalnego czy o spocie z okazji 10 – lecia w UE trudno nie słyszeć, bo o tym jest zbyt głośno zarówno w mediach jak i w Internecie, ale także z racji tego, że przynajmniej niektóre z wymienionych sami osobiście odczuliśmy lub odczujemy. Zatem pytam: jak to możliwe i co dzieje się z tym narodem, że mimo wszystko, mimo tych afer, skandali i oszustw wciąż na prowadzeniu pozostaje partia, która już dawno pokazała, że Polskę – jej dobro i dobro jej obywateli ma w dupie?

Quo vadis Polsko?! Quo vadis Polacy?!