Internetowy streamer Pajalock szalał na drodze w Zakopanem. Cały popis, za który zostanie ukarany, relacjonował na żywo w sieci. Mężczyzna próbował zdobyć rozgłos łamiąc przepisy na ulicach. Kiedy piesi na uciekali przed nim w popłochu, kierowca śmiał się i rzucał wulgarne komentarze. „Jakby nie biegły, to bym je je***ł” – mówił rozbawiony.

Zakopiańska policja nagłośniła całą sprawę na Facebooku, po czym kierowca sam zgłosił się do funkcjonariuszy. Streamer skontaktował się z nimi mailowo i telefonicznie. Wyjaśnił, że przebywa za granicą i zapewnił, że wkrótce sam zgłosi się na przesłuchanie.
„Mężczyzna został pouczony, że powinien zgłosić się na komisariat, gdzie zostaną przeprowadzone czynności z jego udziałem” – informuje Roman Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem w rozmowie z Fakt24.

Za nieustąpienie pierwszeństwa na pasach internetowemu streamerowi grozi mandat i dziewięć punktów karnych. Rzecznik dodaje, że policja analizuje także inne internetowe materiały z udziałem tego kierowcy.

Czy to jedyne przestępstwo streamera?

Zdaje się, że nie. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zawiadomił policję o kilkudziesięciu innych przestępstwach popełnionych przez Pajalocka. Przedstawiciele organizacji uważają, że streamer mógł sprowadzić bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Może mu za nie grozić do trzech lat pozbawienia wolności.

„Młody mężczyzna o imieniu Patryk wielokrotnie celowo doprowadził do wypadków komunikacyjnych. Wymuszał pierwszeństwo czy narażał życie pieszych próbując ich celowo przejechać. Parkował na kopertach dla osób niepełnosprawnych oraz poruszał się z prędkością 140 km/h w terenie zabudowanym, gdzie było ograniczenie do 50 km/h. Poza tym – prowadził auto pod wpływem alkoholu i stymulantów i przejeżdżał celowo na czerwonym świetle” – czytamy na stronie OMZRiK.

Jeżeli doniesienia przedstawicieli organizacji się potwierdzą, streamerowi może grozić utrata prawa jazdy i więzienie.