Argentyńscy biskupi zinterpretowali dokument Franciszka „Amoris Laetitia”, w którym papież opowiedział się za złagodzeniem zasad przyjmowania Komunii Świętej. Podkreślili, że jeśli niemożliwe jest uznanie małżeństwa za nieważne, a wstrzemięźliwość seksualna jest niemożliwa, można dopuścić do udziału w Eucharystii.
„Jeśli rozpozna się, że w konkretnym przypadku istnieją ograniczenia, które zmniejszają odpowiedzialność i winę, szczególnie gdy osoba uważa, iż popadłaby w kolejne uchybienia, ze szkodą dla dzieci z nowego związku, ‘Amoris Laetitia’ otwiera możliwość dopuszczenia do sakramentów pojednania i Eucharystii” – napisali biskupi.
„Należy jednak unikać traktowania tej możliwości jako bezwarunkowego dopuszczenia do sakramentów, tak jakby każda sytuacja je usprawiedliwiała. Tym, co się proponuje, jest rozeznawanie, które dokonuje rozróżnienia każdego przypadku z osobna. Na przykład szczególnej uwagi wymaga nowy związek, zawarty po niedawnym rozwodzie lub sytuacja tych, którzy wielokrotnie uchybiali swym zobowiązaniom rodzinnym. A także postawa bliska apologii lub obnoszenia się z własną sytuacją, tak jakby była ona częścią chrześcijańskiego ideału” – dodali.
Czyżby szykowała się fundamentalna zmiana w nauczaniu Kościoła? Franciszek swoimi poglądami zadziwiał już w końcu niejednokrotnie.
Ludzie swoje, Bóg swoje; żadne ludzkie nakazy, zakazy, rozporządzenia, orzeczenia, etc. nie zmienią faktu, że w oczach Boga cudzołóstwo jest cudzołóstwem i żadne “okoliczności łagodzące” nie mają tu znaczenia…
Kościół Katolicki coraz częściej odbiega od zasad i nauki Chrystusa, więc dlatego przeżywa kryzys.
Co to znaczy, że “wstrzemięźliwość seksualna jest niemożliwa”? Że obydwie osoby w parze są seksoholikami?