Dziś w Pieniężnie odbyły się uroczystości 70 rocznicy śmierci gen. Iwana Czerniachowskiego – kata wileńskiej AK. Władze Pieniężna od dłuższego czasu starają się monument usunąć, ale spotykają się ze sprzeciwem Rosjan. Dziś ambasador Rosji w Polsce stwierdził, że pomnik Czerniachowskiego powinien pozostać w mieście.
Rosjanie zorganizowali w Pieniężnie uroczystości rocznicowe, w których udział wzięło kilkudziesięciu Rosjan – m.in kierownictwo ambasady FR i konsulatu generalnego w Gdańsku, przedstawiciele dumy obwodowej z Kaliningradu, delegacja samorządowców i młodzież z Mamonowa oraz rosyjscy dziennikarze. Pod pomnikiem złożono wieńce, pojawiło się również zdjęcie generała pod którym palono znicze.
Rosjanie rozpoczęli organizowanie obchodów, od czasu kiedy samorządowcy z Pieniężna wyrazili chęć usunięcia pomnika generała, który zdaniem historyków odegrał „rolę zdecydowanie negatywną wobec Polski i Polaków”. Na takie działania jednak zgody nie wyrażają nasi sąsiedzi. Dziś ambasador FR w Polsce powtórzył, że pomnik powinien pozostać w tym miejscu w którym stoi.
Wydaje nam się bardziej logicznym, że pomnik będzie stał w tym miejscu, gdzie generał zginął, bo jest to znak upamiętniający jego śmierć – stwierdził Andriejew.
Czerniachowski zdaniem historyków, jako dowódca 3. Frontu Białoruskiego doprowadził do aresztowania płk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”, rozbroił również do ośmiu tysięcy żołnierzy wileńskiej AK, których później wcielono do Armii Czerwonej lub zesłano do łagrów.
Rosjanie jak widać mają więcej do powiedzenia jakie pomniki mają być w Polsce niż Polacy. Słowa Sienkiewicza o teoretycznym państwie niestety, ale często znajdują swoje potwierdzenie!