W niedzielę odbył się kolejny finał WOŚP. Jurek Owsiak w studiu TVP Info pojawił się w doskonałym humorze. Nastrój zepsuło pytanie o niepokornego blogera ujawniającego machlojki Owsiaka.

Program „Po przecinku” zaczął się standardowo. Owsiak chwalił się sumą zebranych pieniędzy podczas 24. finału WOŚP, licytacją przedmiotów przekazanych przez osoby z pierwszych stron gazet czy wspaniałą atmosferą, jaka panowała podczas finału. Jednym słowem: idylla!

Uśmiech zszedł z twarzy Owsiaka, kiedy Joanna Racewicz zapytała o blogera Matkę Kurkę i finanse WOŚP.

Warto o nim mówić, proszę, warto o nim mówić? – powiedział ewidentnie podenerwowany.

Dziennikarka zwróciła uwagę, że na blogu wciąż pojawiają się nowe wpisy. Wtedy Owsiak zaczął przerywać wypowiedź Racewicz.

Nikt go nie słucha. Nikt go nie słucha – dukał, po czym zmienił temat.

W pewnym momencie jednak stwierdził, że… za ewentualne nieprawidłowości odpowiadają inni.

Pamiętajcie, że to jest 1600 sztabów, które odpowiadają same za siebie, my się nie wtrącamy 

To nie jest tak, że centrala rozlicza wszystkie sztaby? – dociekała dziennikarka.

A gdzie, w życiu, nie ma takiej potrzeby. To jest wspaniała edukacja.

Na koniec Owsiak pożalił się, że polskie sądy nie radzą sobie z „hejterstwem”.

Nie zostawiam sprawy w spokoju. O honor walczę. Myślę, że dzisiaj właśnie dostał pozew kolejny. 

Hmm, a czy sąd dostał już materiały, których dostarczenia „Juras” konsekwentnie odmawiał?