common.wikimedia

Nadchodzi Dzień 1 marca czyli Dzień Żołnierzy Wyklętych. Z tej okazji, spod kamienia wylazły wszelkiej maści kreatury, które niczym katarynka starają się zohydzić Polakom ich Bohaterów. Tym razem „Rossijskaja Gazieta” opublikowała „dowody” na „zbrodnie AK”.

„Uzbrojona samoobrona” zabija pracowników szpitala polowego i rannych w walce z nazistami żołnierzy Armii Czerwonej. Na polu pod polskim miasteczkiem ląduje niesprawny radziecki samolot: jeden z pilotów szuka telefonu, zostaje zabity. Wstrząsnął mną przypadek z Puław: 15 września 1945 roku radziecki oficer poszedł nad rzekę popływać. Gdy pluskał się w wodzie, podpłynęli do niego AK-owcy i go zabili” – piszą „historycy” spod znaku sierpa i młota.

Otóż, ruscy politrucy zapomnieli dodać że ich przodkowie zwani „wyzwolicielami” okazali się po prostu kolejną po Niemcach zarazą. Dziką swołoczą, mordującą, gwałcącą i rabującą kogo popadnie. Żołnierze Wyklęci, całe swoje życie poświęcili walcząc okupantem, walcząc o Wolną Polskę. „Nagrodą” wtedy były tortury w katowniach i kulka w łeb.

Już wtedy w oficjalnej narracji okupanta i jego kolaborantów namaszczonych „na Warszawę” byli „bandytami”, „zaplutymi karłami reakcji” i „mordercami”. Dziś, Ci wielcy Polacy są „odświeżani” i przywraca się im honor. Robią to ludzie w różnym wieku, ale głównie najmłodsi. Uczniowie, studenci. I właśnie to doprowadza czerwonych do szału. Ta oddolna inicjatywa, której bez względu na swoje paszkwile nie są w stanie zatrzymać. Chwytają się coraz bardziej prymitywnych metod, ale moskiewskie psy szczekają a karawana jedzie dalej. Nic nie zdziałacie kłamcy, manipulatorzy i oszczercy.

RAZ SIERPEM, RAZ MŁOTEM W CZERWONĄ HOŁOTĘ.