Dziś ma ruszyć proces Władysława Ciastonia, byłego szefa SB oraz dyrektora Departamentu V MSW Józefa Sasina. IPN, obu oskarża o to że w czasie stanu wojennego powoływali opozycjonistów na ćwiczenia wojskowe.

Początkowo proces miał rozpocząć się już w czerwcu, ale sądy przerzucały się odpowiedzialnością. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa chciał przekazać sprawę do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ, gdyż jego zdaniem większość świadków mieszka poza Warszawą. Wniosek jednak nie spotkał się z aprobatą Sądu Okręgowego w Warszawie a dodatkowo uznano, że rozpoznanie sprawy na procesie powinno się rozpocząć niezwłocznie. Przeniesieniu sprawy sprzeciwiał się m.in IPN.

Cała sprawa toczy się od roku 2008, a zawiadomienie złożyło Stowarzyszenie Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”. Instytut Pamięci Narodowej utrzymuje, że ćwiczenia wojskowe na które powoływano opozycjonistów były jedynie pretekstem do tego by pozbawić ich wolności. Spotkało to 304 działaczy opozycji. Ćwiczenia odbywały się w zimie na przełomie roku 1982 i 1983. Powołanych trzymano w namiotach, a także wyznaczano im wykonywanie całkiem nieprzydatnych działań. IPN twierdzi, że warunki na Poligonie były gorsze niż te, w których przebywali internowani.

Za pierwszym razem, sąd umorzył tę sprawę twierdząc co prawda że było to przestępstwo przeciw działalności instytucji państwowych i społecznych, ale jednocześnie uznano że czyn się przedawnił. W lutym decyzja o umorzeniu została uchylona, gdyż sąd uznał że można ten czyn zakwalifikować jako zbrodnię komunistyczną.

na podstawie: naszdziennik.pl