Rząd Platformy Obywatelskiej chce, aby gminy z własnych środków opłacały pobyt imigrantów, bowiem Unia Europejska nie przeznaczy na ten cel pieniędzy – donosi ndie.pl

Unijne środki (6 tys. euro na każdego „uchodźcę” przebywającego w ośrodku na terenie UE) otrzymuje polski rząd, te pieniądze wystarczą jedynie na procedury przyjęcia, wyselekcjonowania tych osób oraz transport i koszty utrzymania w czasie oczekiwania na decyzję o statusie uchodźcy – informuje rzecznik MSW.

Z kolei samorządy, które zgodzą się przyjąć tzw. uchodźców odgórnie narzuconych – nie otrzymają ani złotówki. Wszystko zatem wskazuje na to, że gminy będą musiały same znaleźć sposoby na sfinansowanie tej operacji. Nie będzie to łatwe, gdyż łączne zadłużenie w 2014 roku wyniosło około 30 mld złotych.

Utrzymywanie imigrantów krytykuje Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich, który szacuje, że na przyjęcie ok. 100 tzw. uchodźców statystyczna gmina musiałaby wydać ok. 2,5 mln zł.

Polak mądry przed szkodą?

W Danii kilka gmin dokonało szczegółowych obliczeń – dane wskazują, że gminy tracą pieniądze na przyjmowaniu tzw. „uchodźców.” Jednym z powodów jest zwiększenie wydatków na dodatkowe mieszkania, personel do obsługi coraz to większej liczby imigrantów i świadczeń socjalnych. Jedną z nich jest gmina Allerød, która przyjmie 74 imigrantów. Szacuje się, że gmina będzie potrzebować dodatkowo od 20 do 25 milionów koron.

W Szwajcarii w miejscowości Hagenbuch rodzina imigrantów z Erytrei licząca dziewięć osób dostała darmowe lokum (władze płacą około tysiąca euro czynszu) i 2,1 tys. euro miesięcznie na utrzymanie. Gazeta podaje, że pobyt dzieci imigrantów w sierocińcu kosztuje miesięcznie 30 tys. euro, a opieka nad resztą rodziny 16,5 tys. euro. Miejscowość przeznacza 1/3 miesięcznego budżetu.

źródło: ndie.pl