foto: Biuro Prasowe RN
foto: Biuro Prasowe RN

Dziś, po 13 miesiącach postępowania, sąd wydał wyrok w sporze między przewodniczącym Marszu Niepodległości – Witoldem Tumanowiczem a policją. Tumanowicz uznany został winnym dwóch z trzech stawianych zarzutów i ukarany został grzywną w wysokości 5 ooo złotych. Sprawa dotyczy Marszu z roku 2013. Oskarżony zapowiedział odwołanie się od wyroku.

Sąd uznał, że Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości nie podporządkował się przepisowi, który nakłada obowiązek zgłaszania policji osób łamiących prawo. Zdaniem sądu, nie ma znaczenia czy osoby takie znajdowały się na trasie Marszu czy poza nią. Nie uwzględniono argumentów obrońcy Tumanowicza, który zwracał uwagę iż przy zgromadzeniu liczącym 100 000 osób, nie możliwe jest podjęcie interwencji w każdym miejscu zgromadzenia.

Sąd uznał, że Witold Tumanowicz winny jest również nierozwiązania Marszu Niepodległości. Spór pomiędzy Prezesem Stowarzyszenia a policją dotyczył tego, gdzie nastąpiło łamanie prawa – czy wewnątrz zgromadzenia, czy też poza nim oraz czy łamiący prawo byli uczestnikami wydarzenia. Wyrok który zapadł, mówi że zadymiarze znaleźli się w okolicach Marszu i „z powodu Marszu” i obciążył Witolda Tumanowcza konsekwencjami ich zachowania.

Oskarżony został uniewinniony od trzeciego zarzutu, mówiącego o prowadzeniu nielegalnego zgromadzenia po jego rozwiązania przez ratusz.

Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, zaraz po wyroku mówił: „To był test czy prezydentowi Komorowskiemu udało się ograniczyć wolność zgromadzeń w Polsce. Marsz Niepodległości w 2015 roku mimo wszystko znów przejdzie”.

Obrońca Marcin Wawrzyniak zapowiada apelację: „W poniedziałek zwrócimy się o pisemne uzasadnienie wyroku i wniesiemy apelację”.

źródło: Biuro Prasowe RN

MG