Posłanka i wiceszefowa .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer skorzystała z przysługującego jej służbowego samochodu i pojechała nim… do manicurzystki.
Nasz fotograf spotkał panią poseł, gdy zajechała pod salon, w którym – przez blisko godzinę – specjalistka dbała o jej paznokcie. Po tym czasie sejmowe auto zabrało ją do Sejmu – piszą dziennikarze „Faktu”.
Zdjęcie posłanki wsiadającej do samochodu, tak by czasem nie uszkodzić misternie umalowanych paznokci pojawiło się na Twitterze z dość zabawnym komentarzem.
„Szacun” dla posłanki Lubnauer, że nie uwaliła tapicerki w służbowym autku wracając z salonu manicure – napisał użytkownik PikuśPL.
https://twitter.com/GandziaPL/status/760481811831160832
Co na to sama Lubnauer? Tłumaczy się, że nie pojechała sejmowym samochodem specjalnie na malowanie paznokci, a jedynie na spotkanie, które odbyło się w partyjnym biurze mieszczącym się tuż obok salonu. Niezwykły zbieg okoliczności…